Nieskończone dzieło
Jacek i Urszula Cieplińscy, projektanci deptaka, wyznaczyli na nim trzy miejsca na rzeźby plenerowe. Pierwsza z nich miała stanąć na placu Łokietka. - Ponieważ nie było wtedy w Lublinie żadnego konnego pomnika, pomyśleliśmy, że można wypełnić tę lukę. Zaproponowaliśmy króla Łokietka, pojawiły się też głosy, że może jednak to Władysław Jagiełło jest ważniejszy dla Lublina - opowiadał przed kilkoma laty 'Wyborczej' Jacek Ciepliński. Była też opcja zapasowa: gdyby ktoś uznał, że rzeźba konna jest zbyt patetyczna, miała powstać fontanna z kozami, które maszerowałyby od strony ulicy Koziej i wchodziły do fontanny.
Fot. Wojciech Jargiło
Wszystkie komentarze