Zaczynał od firmy w garażu. Dziś ma trzy fabryki i zatrudnia 2,5 tys. ludzi

Branża? Producent kompleksowego wyposażenia powierzchni sklepowych. Roczny przychód? 100 mln euro. Właściciel? Bogdan Łukasik, przedsiębiorca z Lublina, wiceprezes Lubelskiego Klubu Biznesu.

Rocznik 1971. Pochodzi spod Lublina. Studiował na Politechnice Lubelskiej i Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania w Warszawie.
- Jako, że nie pochodzę z zamożnej rodziny, czy to w liceum, czy na studiach chcąc się utrzymać musiałem zarabiać. Na weselach i chrzcinach byłem fotografem, potem na dyskotekach DJ-em. Działałem w harcerstwie, potem w Związku Młodzieży Wiejskiej. W czasie studiów wyjeżdżałem zarobkowo do Niemiec i Szwajcarii. Na początku lat 90. działalnością biznesową w Polsce rządził w dużej mierze przypadek. Wówczas umiejętności organizowania wokół siebie życia bardzo się przydawały - wylicza.
Na początku lat 90. z Arturem, kolegą ze szkolnej ławy założył pierwszą spółkę. Jako, że było ich dwóch, a przy rejestracji w urzędzie trzeba było firmę jakoś nazwać, wybór padł na "Duet". Bogdan Łukasik: - To były czasy reform rynkowych ministra Balcerowicza. W miastach, na wsiach, jak grzyby po deszczu powstawały małe sklepy spożywcze, które musiały mieć proste w montażu regały i lodówki. Postanowiliśmy wejść w tę niszę. "Duet", podobnie jak inne firmy w tym okresie, działały równocześnie w różnych branżach. Zajmowaliśmy się także sprzedażą tarcicy, którą sprowadzaliśmy m.in. z Ukrainy - ciągnie opowieść.
Po kilku miesiącach firma wpadła w poważne problemy. Jeden z polskich producentów mebli nie zapłacił pieniędzy za drewno. W efekcie właściciele "Duetu" zostali z długami.
Łukasik: - Ciężko pracując spłaciliśmy wierzycieli. To była bardzo bolesna lekcja biznesu. Nauczyła mnie analizowania zachowania kontrahentów i wystrzegania się zbyt dużego ryzyka.

Pod koniec lat 90. Bogdan Łukasik założył spółkę joint venture z Piotrem Pylypiukiem, ukraińskim partnerem w Łucku na Wołyniu. Firma miała zajmować się produkcją i dystrybucją regałów sklepowych.
- Dlaczego na Wschodzie? Bo to nasz najbliższy sąsiad. Ponadto w naszym kraju w tej branży była już bardzo duża konkurencja, głównie ze strony zachodnich firm, tymczasem rynek na Ukrainie dopiero się rozwijał - wspomina Łukasik
Fabrykę w Łucku powstała na terenie nigdy nie ukończonej fabryki sterowników do radzieckich rakiet S 20.
- Wiem, że jest w Polsce dużo mitów na temat robienia biznesu na rynkach wschodnich. Moim zdaniem wszystko zależy od ludzi i wyznawanych przez nich wartości. My od początku przyjęliśmy jedną zasadę. Wszystko musi być legalne i transparentne. Bo etyka w biznesie jest dla mnie sprawą fundamentalną. Uczciwość w stosunku do kontrahentów, państwa, pracowników. Nierzetelność zawsze się mści, a uczciwość buduje zaufanie - podkreśla.

JAKUB ORZECHOWSKI

Łucka fabryka rozpoczęła produkcję w 2000 r. a firma Modern-Expo w ciągu trzech lat została absolutnym liderem w branży na Ukrainie. Z roku na rok zwiększała produkcję, zatrudnienie i zyski. Przez ostatnie 15 lat firma co trzy lata podwaja obroty.
Konsekwencja - tak, konsumpcja - nie

Bogdan Łukasik: - Wiele przedsiębiorstw upadło, bo właściciele skupili się na konsumpcji zysków. My przez te wszystkie lata, tylko w jednym roku wypłaciliśmy sobie dywidendę. Wszystkie zarobione pieniądze inwestowaliśmy. Wykazywaliśmy także ostrożność w podejmowaniu decyzji, zwłaszcza tych inwestycyjnych. Mamy zasadę, że zaangażowanie kapitału obcego nie może przekraczać 40 proc. My zawsze musimy mieć co najmniej 60 proc. własnych środków. Takie rygorystyczne podejście sprawia, że w przypadku kryzysowych sytuacji nasza firma ma bardzo stałe fundamenty finansowe i daje sobie radę w czasie zawirowań politycznych, czy złej koniunktury na rynku - tłumaczy swoją filozofię działania.
Łukasik na Wschodzie nauczył się jeszcze jednej bardzo ważnej cechy w biznesie. Konsekwencji.
- W 2005 r. otworzyliśmy swój oddział w Moskwie. Staraliśmy się o to przez kilkanaście miesięcy. Byliśmy zdeterminowani, gdyż zdawaliśmy sobie sprawę, że wejście na tak perspektywiczny rynek to dla naszej firmy milowy krok. Co krok napotykaliśmy na bariery administracyjne, ale z mojego słownika już dawno wykreśliłem słowo: "niemożliwe". Może zabraknąć środków, kapitału, zasobów ludzkich, ale realne cele biznesowe nigdy nie są niemożliwe do realizacji. Upór się opłacił - wspomina lubelski przedsiębiorca.

Dziś Modern Expo jest liderem w branży producentów wyposażenia powierzchni sklepowych w środkowo-wschodniej Europie. Ma trzy fabryki. Kolejna powstaje na działce na terenie strefy ekonomicznej na Felinie. Tam będzie centrum badawczo-rozwojowe z laboratorium całej grupy Modern-Expo.
Klientami holdingu są światowe tuzy, jak Nestle, Auchan, PepsiCo, Metro Group, Carrefour, czy British American Tobacco. Modern Expo produkuje dla nich np. boksy kasowe, regały sklepowe, czy urządzenia chłodnicze.
Bogdan Łukasik: - Naszych klientów, poza jakością naszych produktów, bardzo interesuje kultura organizacyjna Modern Expo. Pod tym względem jesteśmy wyjątkową organizacją. Bardzo otwartą, ciągle się uczącą, inspirującą się najlepszymi przykładami, chociażby stosowanymi przez Toyotę. Z tego jestem naprawdę dumny. Bo technologie można kupić, ale kultury organizacyjnej nie można skopiować. A organizację tworzą ludzie. Zawsze uważałem, że tylko ci odnoszą sukces w biznesie, którzy potrafią otaczać się mądrzejszymi od siebie.

O tym co robi Łukasik może opowiadać godzinami. Kreśli śmiałe wizje, jak już niedługo będzie wyglądał handel.
- Czas na sklepy, które zlikwidują wrażenie, że zakupy są obowiązkiem, kojarzą się z niedogodnością, bo trzeba dojechać, stać w korkach, kolejkach. Zakupy powinny poszczególnych grupom klientów sprawiać przyjemność, np. jeżeli dziecko lubi iść do sklepu, to sklep powinien być miejscem zabawy, oferować mu ciekawe aplikacje i gry umożliwiające np. zbieranie punktów itp..
Plany na przyszłość?

KRZYSZTOF MAZUR

Łukasik: - W ciągu kilkunastu lat udało nam się zbudować pozycję lidera na rynku Europy Środkowo-Wschodniej. Cały czas rozwijamy się prowadząc rynkową ekspansję na rynkach Europy Zachodniej oraz innych kontynentach. Bez fałszywej skromności mogę powiedzieć, że naszą ambicją jest stworzenie z Modern-Expo marki globalnej, aspirującej do tytułu światowego lidera w swojej branży.

Na zdjęciu: Wizualizacja siedziby firmy w strefie ekonomicznej na Felinie.

Wywodzący się z Lublina holding jest wiodącym producentem i dostawcą kompleksowego wyposażenia dla sektora retail w Europie. Oddziały firmy działają dziś w Lublinie, Łucku, Londynie, Moskwie, Berlinie, Paryżu, Amsterdamie i Dubaju. Koncern ma trzy fabryki, w Łucku, Dniepropietrowsku na Ukrainie oraz w Witebsku na Białorusi.

Czwarta powstaje na lubelskim Felinie. W sumie cały holding zatrudnia dziś ponad 2,5 tys. ludzi. Fabryka w Lublinie da docelowo pracę ok. 300 osobom. W ciągu najbliższym siedmiu lat MEG planuje wznieść trzy kolejne fabryki: w Azji Środkowej, Afryce i Ameryce Południowej. Roczne przychody koncernu sięgają 100 mln euro.