Film z dalekiego świata
Wodnicki był postacią na tyle charyzmatyczną, że stał się jednym z bohaterów powieści-reportażu lublinianina Jakowa Glatsztejna.
Piszący w jidysz poeta i prozaik wyjechał z Polski do Stanów Zjednoczonych w 1914 roku. Przyjazd do Lublina w 1934 roku był związany z chorobą jego matki. Wtedy też odwiedził zakład szewski Wodnickiego.
Jakow Glatsztejn pisze: ''Rozwinął też przed nami inne obrazy malowane na marnym papierze, portrety Żydów o twarzach jak stare cegły. Miałem wrażenie, jakbym oglądał jakiś film z dalekiego świata. Czy ja to wszystko wcześniej widziałem?''
Panorama Kazimierza, fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Wszystkie komentarze