1. Osiedle Mickiewicza
właściciel: Lubelska Spółdzielnia Mieszkaniowa
Plac "z rakietą" ma nawet profil na Facebooku. Wychowały się na nim pokolenia lublinian. Kultowa już dzisiaj rakieta to odprysk fascynacji podbojami Kosmosu w latach 60. (1958 r. - początek budowy osiedla, 1961 - Jurij Gagarin w statku kosmicznym Wostok odbył lot po orbicie Ziemi). Tylko pytanie: czy plac jest tak popularny przez sentyment i wspomnienia, czy nadal jest atrakcyjny dla dzieci?
Otóż, jest atrakcyjny i to mocno. Rakieta przetrwała próbę czasu i nadal nieraz trzeba poczekać w kolejce, by z niej zjechać. W dodatku jest jedyna w swoim rodzaju i dzieci łatwo dzięki niej zapamiętują miejsce. Tak naprawdę administracji LSM za zachowanie w dobrym stanie rakiety, należą się brawa. Oryginalnych zabawek na placach było przecież więcej, ale do dziś przetrwały nieliczne. Szkoda. Na placu jest jeszcze samolot (zrobiony na wzór zdemontowanego przez laty egzemplarza) oraz terenowy "gazik".
JAKUB ORZECHOWSKI
Przestrzeń uzupełniają nowsze urządzenia. Na uwagę zasługuje np. huśtawka, na której może huśtać się rodzic z małym dzieckiem. Na środku pełen zakamarków statek "Pan Tadeusz". Szkoda tylko, że nie z drewna. Byłby ładniejszy.
Minusy: stary asfalt, chociaż sprzęty ustawione są na piasku, więc w razie upadku dziecko ma miękkie lądowanie. - Oceniam, że ten jest najfajniejszy - powiedział na placu Franio. I ja się z nim zgadzam. Wizyta tutaj będzie dla dziecka świetnym przeżyciem.
I jeszcze jedno. Niedaleko, w pobliżu bloku przy Wajdeloty 7 mamy dobry przykład jak kreatywnie można wykorzystać niepotrzebny kawałek asfaltu. Pomalowano go w pasy drogowe, które pomagają uczyć dzieci zasad ruchu drogowego. Przestrzeń między pasami ruchu też wykorzystana, np. na pokazanie układu słonecznego. Właśnie o takie drobiazgi dla dzieci w mieście chodzi.
JAKUB ORZECHOWSKI
Wszystkie komentarze