Gdzie na tort a gdzie na eklerę z kremem waniliowym? Przewodnik po lubelskich cukierniach [ZDJĘCIA]

Cukiernia Staropolska powstała w 1997 r. Oferuje szeroki wybór ciast i tortów i pralin. W menu można znaleźć klasyki: nieśmiertelną wuzetkę, Panią Walewską lub eklery. Mocnym punktem wciąż są torty, do wykańczania których używa się np. sezonowych owoców. Przykładem może być tort bezowy. Dużym zainteresowaniem cieszą się zarówno torty weselne, jak i te na nietypowe okazje, np. wieczór panieński. Warto odnotować, iż cukiernia uzyskała nominację do nagrody Perła 2017 "Nasze Kulinarne Dziedzictwo-Smaki Regionów" za ptysie z bitą śmietaną.

Biznes prowadzony jest od 1946 r. Cukiernie Sowa można znaleźć zarówno w Polsce, jak i za granicą (Londyn, Berlin). Lubelska filia chwalona jest za lody (m.in. słony karmel i sernik z truskawką). Warto skusić się również na coś z czekoladowej galanterii - praliny marakuja i jabłuszko łączą elegancki wygląd z owocowo-czekoladową przyjemnością.
Dobrym wyborem są ciastka - m.in. eklery z kremem waniliowym i jagodzianki. Nie może zabraknąć dużego wyboru tortów i ciast. Podobnie jak w przypadku Cukierni Staropolskiej, Sowa ma wciąż dobrą opinię, ale słychać głosy, że przydałaby się poprawa jakości obsługi gości.

Miejsce położone przy ruchliwej trasie w pobliżu ul. Nałęczowskiej, ale zagospodarowane roślinnością i zachęcające do posiedzenia przy kawie i czymś słodkim w pogodny dzień. Cukiernia chwali się korzystaniem z polskiego masła i śmietanki, francuskiej i belgijskiej czekolady, holenderskiego kakao i wanilii z Madagaskaru.
Warto zwrócić uwagę na precyzyjnie wykonane ciastka i tartaletki. Urzekają wyglądem i smakiem. Podobnie jak ciasta. Ostatnio mieli m.in. bardzo czekoladowe brownie z owocami oraz subtelny sernik chabrowy. Mocnym punktem jest też miła obsługa.

Cukiernia ma też swoje siedziby w Jastkowie, Zamościu oraz kilka innych filii w Lublinie. Nic dziwnego, bo cieszy się sporym zainteresowaniem. Najlepiej rozpoznawalnym znakiem cukierni jest tort williams złożony z cienkiego, bakaliowego biszkoptu, musu waniliowego i musu czekoladowego. A we wnętrzu kryje gruszkę, której nazwa występuje na szyldach cukierni oraz oczywiście w nazwie tortu.
Są też te najbardziej znane, np. szwarcwaldzki lub sacher. Warto skusić się też na ptysie i koniecznie na lody, które pojawiają się w przeróżnych smakach, np. jaja krokodyla (m.in. aloes i agrest), vege (nasiona chia, mango, woda kokosowa) lub lubelskie (ze słonecznikiem).

Odwiedzający lokal codziennie mogą liczyć na aromatyczną kawę, która zostanie dobrana indywidualnie, jeśli tylko chcemy spróbować nowych, słynnych na całym świecie kaw. Lokal słynie z szerokiego asortymentu, w którym prym wiodą napoje z ziaren kopi luwak albo blue mountain, którym zawsze towarzyszy ręcznie robione, kruche ciasteczko z nadzieniem różanym, będące już symbolem kawiarni i cukierni.
Cukiernicy od lat, zamiast gotowych cukierniczych mieszanek, mixów, fixów i frużelin wybierają intensywne smaki najlepszych surowców. Cukiernia chwali się tym, że wszystkie konfitury robione są na miejscu z wyselekcjonowanych owoców.
Oferta zmienia się wraz z porami roku. Obecnie królują owocowe tarty i tartaletki. Zimą i jesienią lokal zaprasza na makowce pachnące cynamonem i skórką pomarańczową. Wiele osób wraca do Vanilli na słodki sernik chałwowy na czekoladowym spodzie oraz słonawy sernik dekadencki lub ciasto "stuletnie" tworzone bez mąki, na bazie orzechów i ze sporą ilością alkoholu.

Ręcznie wykonywane słodycze, zero proszku do pieczenia, prawdziwa śmietana, świeże owoce i praca z sercem - to zasady, którymi kieruje się ekipa z cukierni Creamy. Organizacja słodkich stołów pełnych np. kolorowych szyszek i mini doughnut's (pączków) oraz przestrzenne dekoracje to jedynie wstęp do pełnej oferty, na którą składają się tarty sezonowe (ozdobione np. jadalnymi bratkami i goździkami) i tradycyjne, torty śmietanowe, angielskie lub bajkowe, babeczki, ciasteczka owsiane lub ciasta wegańskie, bezglutenowe albo serniki jaglane.
Ostatnio pojawiły się jagodzianki. Goście doceniają zaangażowanie i profesjonalną obsługę, zwłaszcza najmłodsi oraz ci, którzy cierpią na nietolerancje pokarmowe.

Filia znanej piekarni, cukierni i restauracji z Kazimierza Dolnego. Codziennie można w niej trafić na różne słodkości, również te sezonowe jak np. kruche ciasto z rabarbarem. Warto spróbować serników: z musem malinowym lub tego czekoladowego z mascarpone, belgijską czekoladą i wiśniami albo miętowego z naparem ze świeżych liści mięty i likieru miętowego.
Miła, sprawna i pomocna obsługa zawsze doradzi i zaparzy dobrą kawę. Warto skorzystać z usług tej cukierni, planując poważniejsze zamówienia.
Za kreację tortów odpowiada utalentowana Iga Sarzyńska, prowadząca znaną pracownię artystyczną. Indywidualne podejście, dobre rady (zwłaszcza w kwestii minimalizmu ozdób) i spory wybór spodobają się każdemu.

Klasa sama w sobie, z tradycjami sięgającymi końca XIX wieku. Do Chmielewskiego chodzi się nie tylko po to, żeby poprawić sobie humor słodyczami. Tam można poczuć klimat przedwojennego Lublina. W okresie letnim warto zajrzeć tam na lody i posłuchać zachęt obsługi - "nasze najlepsze, a i gałka duża".
Ciekawostką jest smak kasztanowy. Wiele osób twierdzi, że u Chmielewskiego są najlepsze pączki z różą. Tu królują tradycyjne smaki - babki piaskowe, bajaderki, fale Dunaju, Biała Dama, eklerki, tiramisu, makowce, szarlotki i torty lub wuzetka - koniecznie ze śmietany 30 proc. Ta cukiernia to obowiązkowy punkt na kulinarnej mapie Lublina.

Słodki biznes prowadzony jest przez dwie siostry. Mogłoby się wydawać, że ta cukiernia spodoba się jedynie sąsiadom, którzy są najbliżej, ale okazuje się, że sława rozciąga się już na całe miasto. To świetny przykład tego, że warto wierzyć w swoje możliwości i dzielić się umiejętnościami, które mogą stać się sposobem na życie.
Świetna opinia nie wynika jedynie ze smaku tortów, gofrów, bez, tartaletek i serników. Goście stawiają tę cukiernię za wzór w kwestii kontaktu z klientem i wsłuchiwania się w ich oczekiwania. Warto tam słodko grzeszyć, do czego zachęca napis na szybie: "Zjedz ciastko. Szczupłą osobę łatwiej jest porwać".

Zaraz po wejściu do środka cukierni naszym oczom ukazuje się lada, od której nie oderwiemy wzroku już do końca wizyty. Pierwsze co przychodzi na myśl to - perfekcja. Tarty, pralinki, torty i torciki, słodkie lub słodko-kwaśne, niektóre z subtelnymi akcentami goryczki. Idealnie nadające się na prezent. Tarta z mango i marakują uzależniła już wielu łasuchów.
Tajemnica smaku deserów może tkwić w używaniu belgijskiej czekolady, holenderskiego masła, wanilii bourbon i jajek "zerówek", ale liczy się też warsztat - gładkość i delikatność faktur oraz balans smaków wymagają wielu prób. Szczególną uwagę warto zwrócić na ptysie z ciasta parzonego (np. z musem z purée z malin i żelem malinowym), torty lodowe i w ogóle na lody sprzedawane w różnych, zmieniających się smakach. A gdy kolorów i kształtów będzie za dużo - poratować się można poczciwymi waflami przekładanymi.