Po raz ostatni prawdziwa zima zaatakowała Lubelszczyznę pod koniec stycznia 2014 roku. Było co prawda tylko do 10 stopni poniżej zera, ale zawiewał bardzo silny wiatr odcinając od świata dziesiątki miejscowości. Ofiarą pogody została wojewoda Jolanta Szołno-Koguc, która zbyt późno ruszyła w teren i straciła posadę. Została odwołana przez ówczesnego premiera rządu Donalda Tuska.
Cofnijmy się o 39 lat do zimy stulecia, która zaatakowała Lubelszczyznę pod koniec 1978 r. Oto aleje Racławickie. Za opancerzonym pojazdem wojskowym widać spychacz zgarniający śnieg, ale co z tego, skoro pod śniegiem jezdnia była skuta lodem? Było tak kiepsko, że wezwano do pomocy wojsko. Gąsienice pancernych pojazdów miażdżyły lód
Ulica Obrońców Pokoju. Po lewej stronie gmach Radia Lublin. Zwróćcie uwagę na sprzęt do odśnieżania, który dzierżą panowie widoczni na zdjęciu. Kawałek deski albo tektury przybity gwoździami do tyczki.
Wracamy na al. Racławickie. Tak wyglądał przystanek komunikacji miejskiej przy głównym wejściu do Ogrodu Saskiego. Trudno się dziwić, że pod wiatą nie schronił się ani jeden pasażer. Przystanek wygląda, jakby miał się zaraz zawalić pod ciężarem śniegu.
Rolą ciężkiego wojskowego sprzętu było zmiażdżenie śnieżno - lodowych zwałów zalegających na ulicy. Za pancernym pojazdem jechały pługi zgarniające lód i śnieg na boki jezdni. Tak to wyglądało 37 lata temu w okolicach budynku KUL przy al. Racławickich.
Tak wyglądało większość dróg wyjazdowych z Lublina. Połączenie z Biłgorajem (na zdjęciu) przywrócono dopiero po czterech dniach.
To droga pewnie gdzieś na obrzeżach Lublina, albo pod miastem. W czasie zimy stulecia spadło tyle śniegu, że nawet taki masywny pług niewiele mógł zrobić, a odśnieżona droga bardziej przypominała korytarz wyrąbany w białej śnieżnej masie.
Okolice Lublina. Pokrywa śnieżna była tak gruba, że w tej sytuacji, jaką uchwycił fotoreporter niemal nie widać pługu z za śnieżnej pokrywy.
Oto Kurier Lubelski z 2 stycznia 1979 r.
"W dniach 31 grudnia i 1 stycznia cała Polska została objęta ostrym atakiem zimy. W wielu regionach kraju wystąpiły wichury, śnieżyce i zamiecie. Spowodowały one znacznie zakłócenia w komunikacji drogowej i kolejowej.
Transport węgla dla elektrociepłowni - przez zawiane śniegiem tory - odbywał się z dużymi utrudnieniami. W wielu miastach zawieszono lub poważnie ograniczono komunikację miejską. Na Bałtyku panowała sztormowa pogoda. 31 grudnia siła wiatru dochodziła tam do 11 st. w skali Beauforta. Zamarł ruch w porcie gdańskim. Odcięte są m.in. rejony północne: Półwysep Helski i rejon Pucka"
Tak mobilizował mieszkańców Lublina Sztandar Ludu z 2 stycznia 1979 r. Wraz z nastaniem zimowego kataklizmu w mieście odwołano lekcje w szkołach, a działalność teatrów i kin zawieszono.
Oto strona ze Sztandaru Ludu, 3 stycznia 1979 r.
Prasa pisała, że Centralny Zarząd Dróg Publicznych oraz Ministerstwo Komunikacji wystosowały 31 grudnia ub. roku apel do kierowców i podróżnych aby ci, którzy nie muszą nie wyruszali w drogę. Tak trudnej sytuacji nie zanotowano od dawna. "Na północy kraju zaspy dochodziły niekiedy do 3,3 m wysokości. Często tuż po odśnieżeniu tworzyły się na nowo. Utknęło w nich wiele samochodów".
Oto Kurier Lubelski, 3 stycznia 1979 r. Gazeta relacjonowała:
"Praktycznie biorąc przez wtorek i środę w FSC stała cała produkcja. Załoga pracowała w tym czasie przy usuwaniu skutków gwałtownego ataku zimy.
Przez tereny fabryczne przebiega kilka kilometrów dróg, na których przy normalnej produkcji funkcjonować musi transport wewnątrzzakładowy. Trzeba było nie lada wysiłki żeby z dróg tych usunąć grubą warstwę śniegu. Jeszcze więcej wysiłku wymagało zapewnienie normalnej pracy zakładowej ciepłowni, która ogrzewa budynki mieszkalne, w sporej części miasta. Pracownicy FSC pracowali także przy odśnieżaniu ulic miejskich.
Wreszcie wczoraj w fabryce podjęto produkcję- choć jeszcze z dużymi ograniczeniami. Do pracy nie dojechała bowiem duża część pracowników zamieszkałych poza Lublinem, brakowało także energii elektrycznej i pary. Dużo ludzi skierowano więc przede wszystkim do pomocy stałej obsługi ciepłowni".
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze