Wynalazek profesor Grażyny Ginalskiej i jej zespołu był wielokrotnie nagradzany. W 2016 r. dostał prestiżową nagrodę w konkursie Prix Galien doceniającym najbardziej przełomowe odkrycia w dziedzinie medycyny i farmacji.
Mowa o kościozastępczym biomateriale implantacyjnym nowej generacji FlexiOss®. Opracowana na Uniwersytecie Medycznym "sztuczna kość" jest niealergiczna, trwała i plastyczna (twardnieje po wysuszeniu). Pomysł badań nad nią pojawił się w 2004 r.
- Zgłosili się do nas chirurdzy ortopedzi z lubelskiej kliniki. Powiedzieli, że potrzebują poręcznego implantacyjnego materiału, gdyż większość z używanych odpowiedników występuje w postaci proszku lub granulatu, co jest niewygodne w aplikacji. Zapytali nas, czy moglibyśmy popracować nad stworzeniem bardziej spoistego materiału, który swoją strukturą byłby bliższy ludzkiej kości - wspomina prof. Grażyna Ginalska z Katedry i Zakładu Biochemii i Biotechnologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Podczas badań na uniwersytecie wybrano rodzaj polimeru, który następnie połączono z sypkim, granulowanym fosforanem wapnia. Dzięki współpracy z zespołem prof. Anny Ślósarczyk z Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa uzyskano materiał, który spełniał wszystkie założone wymagania. Był łatwy do wszczepienia i pod względem składu chemicznego zbliżony do naturalnej kości.
Następnie przeprowadzono liczne badania: najpierw laboratoryjne: mechaniczne, fizykochemiczne i komórkowe, potem kliniczne: na zwierzętach i na ludziach. Te ostatnie, prowadzone zarówno w Polsce, jak i za granicą wymagają dużych nakładów pieniężnych. By ułatwić ich finansowanie, Uniwersytet Medyczny zdecydował o powołaniu spółki. W Medical Inventi udziałami podzieliła się uczelnia, dwoje naukowców i prywatny inwestor. Ruch ten znacznie zwiększył szanse na zaistnienie wynalazku na rynku medycznym.
- Aktualnie na ukończeniu są prace badawcze nad technologią produkcji FlexiOss® na skalę przemysłową, realizowane przez zespół naukowców z Katedry Podstaw Inżynierii Produkcji Politechniki Lubelskiej, pod kierunkiem prof. Józefa Kuczmaszewskiego. Aby wynalazek znalazł się na rynku, musi także pomyślnie przejść proces certyfikacji, który już został rozpoczęty - mówi Aleksandra Gańska reprezentująca Medical Inventi.
"Sztuczna kość" to jeden z nielicznych wynalazków, który ma duże szanse być skomercjalizowany. Z jakimi nakładami pieniężnymi wiąże się jego wdrożenie? Mowa o kilku milionach złotych. Na tę sumę składają się koszty procesu certyfikacji, badań klinicznych, stworzenia dedykowanej wynalazkowi linii technologicznej oraz promocji. Spółka Medical Inventi pozyskała na realizację wymienionych działań ponad 3,4 milionów zł ze środków europejskich. Pozostałą część zamierza pozyskać od inwestorów.
- Prowadzone rozmowy są bardzo obiecujące - zdradza Aleksandra Gańska.
Jeśli się uda, sztuczna kość już za kilka lat może być masowo wykorzystywana.
Wszystkie komentarze