Zdjęcia zrobiliśmy w Sklepie Cynamonowym, który mieści się w Bramie Grodzkiej.
W takim tajemniczym miejscu jest dość ciemno, dlatego nie zaczynajcie komentarzy od oceny umiejętności fotografa ;)
Kto powiedział, że promować nasze miasto może tylko koziołek? Czarny kot jest również lubelski :)
Każdy, kto ma dzieci, musi mieć także i magnesy. Bez tego nie obejdzie się żadna lodówka.
Co można jeść na talerzyku z Bramą Krakowską? Kotlet po lubelsku.
Do filiżanki powinien być dołączany przepis na kawę po lubelsku. Może z chmielem? ;)
Skoro mowa o chmielu, to przydadzą się kufle. Oczywiście na piwo z Lubelszczyzny.
Lublin słynie z miodów pitnych. Do nich warto mieć gliniany kubek.
Tych akurat w Lublinie nie brakuje.
Kula z koziołkiem. Wystarczy potrząsnąć, a zacznie padać śnieg.
To już chyba pamiątki dla starszych turystów.
Jedna z nielicznych pamiątek, która powstała w Lublinie, a nie w Chinach.
Na koniec :)
A może macie ciekawe pamiątki ze swoich podróży? Przyślijcie je na adres: redakcja_lublin@gazeta.pl. Zrobimy galerię, która może zainspiruje lubelskich producentów.
Wybierzmy też najfajniejszą lubelską pamiątkę w sondażu.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze