Najwięcej jest piłkarzy. Jeden kandyduje do Sejmu, inny został dziennikarzem sportowym, inni są na zakręcie kariery. Zostali nauczycielami, biznesmenami. Co robią znani sportowcy Lubelszczyzny ostatnich lat?
REKLAMA
1 z 13
Cezary Kucharski
Pochodzący z Łukowa, a kojarzony głównie z Legią Warszawa piłkarz. Przez Siarkę Tarnobrzeg i szwajcarskie FC Aarau trafił do Legii i wraz z nią awansował do Ligi Mistrzów. Wielu kibiców pamięta mecz Legii z ówczesnym mistrzem Anglii Blackburn Rovers, gdy po wspaniałej akcji Kucharskiego zwycięskiego gola dla Legii strzelił Jerzy Podbrożny.
Kucharski w Legii pojawiał się i z niej znikał. Biegał po boisku również w koszulce Sportingu Gijon, Stomilu Olsztyn, Iraklisu Saloniki i Górnika Łęczna. 17 razy założył też koszulkę naszego zespołu narodowego, w tym raz na mistrzostwach świata w 2002 r., w meczu Polska-USA zakończonym wynikiem 3:1 dla Polski.
Bogatą i ciekawą karierę Kucharski zakończył w maju 2006 r. zdobywając mistrzostwo Polski z Legią Warszawa. I zaczął równie ciekawe życie po życiu sportowca. Występuje w mediach jako komentator tego, co dzieje się w naszym futbolowym światku, jest menedżerem gwiazdy polskiej piłki, napastnika Borussii Dortmund Roberta Lewandowskiego. A teraz próbuje swoich sił w polityce, bo w jesiennych wyborach parlamentarnych wystartuje jako kandydat Platformy Obywatelskiej do Sejmu z okręgu lubelskiego (Kucharski do PO nie należy). Dostał wysokie, piąte miejsce na liście wyborczej, choć chciał startować z 10, bo z takim numerem grał w Legii.
2 z 13
Sabina Włodek
"Gazela polskiej piłki ręcznej", jak nazwał ją kiedyś popularny komentator lubelskiej telewizji Witold Miszczak. Żywa ikona lubelskiego sportu urodziła się w Mikołowie na Górnym Śląsku i tam zaczęła wielką karierę, w Sośnicy Gliwice. W 1995 roku pojawiła się w Montexie Lublin i trwała z tym zespołem na dobre i na złe, będąc w drużynie w czasie problemów finansowych i manewrów ze zmianami nazwy klubu. Była obecna przy wszystkich sukcesach lubelskiej drużyny - 15 mistrzostwach Polski, dwóch wicemistrzostwach, dziewięciu Pucharach Polski i największym sukcesie europejskim, czyli zdobyciu pucharu EHF w 2001 r. Do tego rozegrała ponad 100 meczów w reprezentacji Polski.
Do tego dołożyła działalność publiczną, bo w 2006 r. została miejską radną Platformy Obywatelskiej. W 2010 r. nie starała się o ponowny wybór.
W maju 2011 r. Włodek rozegrała ostatni mecz. Był to przegrany z Zagłębiem Lubin finał mistrzostw Polski. W czasie pożegnania drużyny z kibicami po sezonie pożegnano również Sabinę Włodek, która tym samym zakończyła karierę. Obecnie jest nauczycielem wychowania fizycznego w gimnazjum nr 10 im. ks. Jana Twardowskiego w Lublinie
3 z 13
Mariusz Siembida
Pochodzący z Puław pływak, jedna z gwiazd polskiego pływania lat 90. Pływania zaczął uczyć się w słynącej z dobrego szkolenia sekcji pływackiej Lublinianki i bardzo długo, bo do 1999 r. reprezentował barwy lubelskiego klubu. Jako reprezentant Lublinianki odniósł wiele znaczących sukcesów. Zgromadził łącznie 26 tytułów mistrza Polski na różnych dystansach na basenie 50-metrowym w stylach grzbietowym i dowolnym. Był 16-krotnym rekordzistą Polski na krótkim 25-metrowym basenie, 18 razy bił rekord Polski na 50-metrowym basenie.
Specjalizował się w pływaniu na 25-metrowym basenie. Dlatego odnosił wielkie sukcesy na takich basenach. Był mistrzem Europy i brązowym medalistą ME, srebrnym i brązowym medalistą mistrzostw świata. Dwa razy uczestniczył w Igrzyskach Olimpijskich, w 1996 r. w Atlancie i w 2000 r. w Sydney. Ale na Igrzyskach nie pływa się na krótkich basenach, stąd Siembida nie miał wielkich sukcesów na tych zawodach.
Od 1999 do 2003 roku pływał już w barwach AZS-AWF Gdańsk, do końca kariery. Strona internetowa Polskiego Komitetu Olimpijskiego informuje, że obecnie Siembida mieszka w Gdańsku i pracuje jako instruktor pływania w Zespole Sportowych Szkół Ogólnokształcących w Gdańsku i akademii fitness "Kolaseum" byłego tyczkarza Mariana Kolasy. Próżno jednak szukać nazwiska Siembidy na stronach internetowych szkoły i "Kolaseum"
4 z 13
Piotr Karolak
Jeden z najlepszych koszykarzy rodem z Lublina, wychowanek AZS Lublin. Od 1989 roku rozegrał 11 sezonów w koszykarskiej ekstraklasie reprezentując barwy AZS, ale także Stali Stalowa Wola i Zagłębia Maczki Bór Sosnowiec. Gdy w połowie 2001 r. AZS (pod nazwą Perła Lubella) spadł z ekstraklasy Karolak, który nie miał reprezentującego swoje interesy agenta zaczął szukać nowego klubu w internecie. Dzięki temu przez chwilę stał się graczem uważanej wtedy za bardzo silną koszykarskiej włoskiej serie A. Na miesiąc zaangażował go klub Viola Reggio Calabria. Przygoda z Włochami nie trwała długo, bo na jesieni 2001 r. Karolak zdążył pojawić się w barwach belgijskiej drużyny Union Dexia Mans, by w listopadzie 2001 r. znów trenować w barwach AZS Lublin.
Karolak rozegrał sezon w barwach AZS i znów wyjechał za granicę, tym razem do Francji, gdzie w sezonie 2002/2003 grał w półamatorskiej lidze w zespole CEP Poitiers. Po powrocie zamierzał kończyć karierę, ale rozegrał parę spotkań w barwach AZS, wtedy szykującego się do rozgrywek w lidze regionalnej, by niemal z dnia na dzień znaleźć się s Starcie Lublin, który grał wówczas w Era Basket Liga, jak wtedy nazywała się liga zawodowa. Karolak nie wrócił jednak do gry, lecz został II trenerem u boku Arkadiusza Czarneckiego zostając na tym stanowisku do połowy 2005.
Na trenerską ławkę Karolak wrócił w 2006 roku jako II trener Startu-AZS przy Krzysztofie Ziemolągu. Potem trenował też Pogoń Puławy, by w 2008 r. znów wrócić do Startu i w 2009 r. wywalczył jako trener zespołu awans do I ligi. Wtedy jednak odszedł z klubu, bo nie zgodził się z tym, że zarząd sam, bez porozumienia z nim, wyznaczył mu na asystenta byłego kolegę z parkietu Dominika Derwisza.
Od tamtej pory Karolak zajmuje się na co dzień sprawami nie związanymi z koszykówką, bo obecnie jest dyrektorem towarzystwa ubezpieczeniowego. Ale jest blisko basketu, bo wraz ze Sławomirem Deptą prowadzi grający w II lidze klub Novum Lublin.
5 z 13
Adam Piekutowski
To jeden z kilku dobrej klasy bramkarzy, których wychowała Lublinianka. W 1995 roku z grającego wówczas w II lidze klubu z Wieniawy sprowadziła go Stal Stalowa Wola. Szczyt kariery osiągnął w Wiśle Kraków, w której barwach znalazł się w 1999 roku. Grał też w Widzewie Łódź i wrócił do Wisły Kraków, gdzie po kontuzji Francuza Angelo Hughuesa został pierwszym bramkarzem. Wisła szukała jednak innego golkipera, więc w 2005 r. Piekutowski trafił do Jagiellonii Białystok, gdzie jednak nie zagrał ani jednego meczu, bo doznał poważnej kontuzji i skończył karierę.
Wrócił do Lublina, do ledwo wiążącej koniec z końcem Lublinianki, gdzie pracuje z młodzieżą. W ostatnich wyborach samorządowych kandydował do rady miasta z listy Prawa i Sprawiedliwości. Bez powodzenia. Tak przemawiał na konwencji PiS przed wyborami samorządowymi.
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl
6 z 13
Arkadiusz Onyszko
Kolejny bramkarz rodem z Lublinianki. Jako młody zawodnik wyjechał do Bydgoszczy, gdzie zadebiutował w ekstraklasie w barwach Zawiszy. Był rezerwowym w czasie największego sukcesu polskiej piłki reprezentacyjnej w l.90, gdy Polska zdobyła srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie w 1992 r. Onyszko trafił do Legii Warszawa, ale nie zagrał tam ani jednego meczu. Był wypożyczony do Polonii Warszawa, grał w Warcie Poznań i Lechu, a z Poznania trafił do Widzewa, ówczesnych mistrzów Polski. Po jednym sezonie wyjechał do Danii. Wydawało się, że na peryferie europejskiej piłki. Tymczasem w Danii Onyszko zdobył renomę najlepszego bramkarza tamtejszej ligi, szczególnie w czasie gry w Odense Boldklub w l. 2004-2009.
I wtedy Onyszko został oskarżony o fizyczną napaść na byłą żonę. Został skazany na trzy miesiące więzienia. Karę odbywał w swoistym areszcie domowym, ze specjalną obrożą na nodze. Był to też koniec jego kariery w Odense. Wtedy Onyszko podpisał kontrakt z drużyną FC Midtjylland. Zagrał tam 13 meczów i klub go wyrzucił. Dlatego, że bestsellerem w Danii została autobiografia Onyszki pt. "Fucking Polak". W książce Onyszko przedstawił swoje poglądy, m.in na tema homoseksualizmu pisząc, że nie lubi homoseksualistów, ponieważ jest katolikiem. Duńskie dziennikarki sportowe określił zaś mianem "głupich blondynek". W ten sposób zakończyła się kariera Onyszki w Danii.
Bramkarz wrócił do Polski i zaczął grać w Odrze Wodzisław. Klub spadł z ekstraklasy, ale Onyszkę doceniono za świetne interwencje. Rok temu kontrakt zaproponowała mu Polonia Warszawa, ale już po podpisaniu umowy klub odkrył, że Onyszko choruje na nerki (piłkarz podkreśla, że tego nie ukrywał). Do tej pory nie rozegrał ani jednego meczu w Polonii. Czeka na przeszczep nerki. Niedawno na portalu you tube zaczął prowadzić polsko-duńskiego wideo bloga poświęconemu swoim poglądom i stanowi swojego zdrowia. Oto jego pierwsza część:
7 z 13
Jakub Wierzchowski
Następny z bramkarzy wychowanych na Lubliniance. Chyba nie zrobił takiej kariery, jaką mu wróżono. Z Lublina trafił do Górnika Łęczna, a stamtąd do drużyny mistrzów Polski Wisły Kraków. W koszulce z Białą Gwiazdą zagrał jednak tylko trzy mecze i w 1999 r. trafił do Ruchu Chorzów. Tam grał tak dobrze, że kupił go Werder Brema, czołowa drużyna Bundesligi. W tym czasie Wierzchowski został również powołany do reprezentacji Polski.
W Niemczech jednak kariery nie zrobił. Spędził w Bremie dwa lata, głównie na ławce rezerwowych i wrócił do Polski, do Wisły Płock, gdzie grał do 2006 roku. Potem trafił do Zagłębia Sosnowiec i Polonii Bytom, by wrócić do I-ligowego Górnika Łęczna. Wraz z końcem sezonu 2010/2011 zakończył karierę. Ma być trenerem bramkarzy klubu z Łęcznej.
8 z 13
Jacek Bąk
Wychowanek Motoru Lublin. Debiutował w ekstraklasie w składzie lubelskiej drużyny. Po degradacji Motoru w 1992 r. trafił do Lecha Poznań. Po trzech latach Lech ubił na nim interes sprzedając Bąka do francuskiego Olympique Lyon. Początki we Francji były trudne, Bąk miał problemy z językiem, ale z czasem oswoił się z językiem Moliera, a w 2004 r. otrzymał obywatelstwo francuskie.
We Francji wyrobił sobie renomę dobrego obrońcy. Przez siedem lat grał w Lyonie, skąd na początku 2002 r. odszedł do RC Lens, z którym Lyon walczył o mistrzostwo Francji. Decydujący mecz Lens przegrało mimo bramki Bąka.
W 2005 roku Bąk ku zaskoczeniu wielu kibiców trafił do Kataru, gdzie grają piłkarscy emeryci. Po kolejnych dwóch latach piłkarz z Lublina wrócił do Europy, tym razem do Austrii Wiedeń, gdzie zakończył karierę w 2010 r.
Bąk od 1993 przez 15 lat grał w reprezentacji Polski i w barwach narodowych osiągnął najwięcej, bo z nim w składzie Polska awansowała na mistrzostwa świata w 2002 i 2006 r. i na mistrzostwa Europy w 2008 r. Bąk dyrygował polską obroną w meczu Polska-Portugalia w październiku 2006 r. sensacyjnie wygranym przez Polaków 2:1. Wielu kibiców pamięta, że po tym meczu Bąk stwierdził, że Polacy grali "jak na playstation". W tych samych eliminacjach do EURO 2008, w czasie meczu z Azerbejdżanem w dzień swoich 34 urodzin Bąk strzelił jedną z bramek dla Polski.
Przed EURO 2008 nie krył, że turniejem zakończy reprezentacyjną karierę. Kibice liczyli, że rozegra 100 meczów w reprezentacji, ale Bąk poprzestał na 96 meczach z orłem na piersi. Zapowiadając koniec kariery nie krył także, że zwiedził już wystarczająco dużo świata i zamierza wrócić do Lublina. Tak się stało i po końcu kariery zamieszkał ponownie w Lublinie. Od czasu do czasu udziela się publicznie. Na jesieni poparł kandydaturę Krzysztofa Żuka w wyborach na prezydenta Lublina (na zdjęciu powyżej), a niedawno wystąpił w telewizyjnym spocie popierając kandydaturę Lublina do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury.
Fot. Damian Danak / Agencja Wyborcza.pl
9 z 13
Marek Kępa
Legenda lubelskiego żużla stoi na zdjęciu w środku, pośród innych ikon lubelskiego speedwaya na gali z okazji 60-lecia żużla w Lublinie. Kępa przez 16 z 19 lat swojej klubowej kariery reprezentował barwy Motoru Lublin z wyjątkami na Start Gniezno (1984), Polonię Bydgoszcz (1993) i Stal Rzeszów (1996). Był kluczowym krajowym zawodnikiem Motoru w czasie najlepszego w historii sezonu lubelskiego żużla w 1991 r., gdy Motor wywalczył drużynowe wicemistrzostwo Polski. Kępa był zawsze pewnym punktem drużyny. Tak w 1992 r. walczył w meczu Motor - Polonia Bydgoszcz z ówczesną gwiazdą Polonii Tomaszem Gollobem, obecnym mistrzem świata na żużlu.
W 1981 roku był wicemistrzem Polski juniorów, rok wcześniej zdobył Brązowy Kask. Również w 1980 r. był drugi w turnieju o Srebrny Kask. Uczestniczył w finałach Indywidualnych Mistrzostw Polski, eliminacjach Mistrzostw Świata i finałach kontynentalnych MŚ.
Po zakończeniu kariery sportowej pracuje w branży motoryzacyjnej. Był przedstawicielem jednej z samochodowych marek, prowadzi wraz z żoną Elżbietą prowadzi Kępa Auto-Centrum, firmę oferującą serwis samochodowy.
Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Wyborcza.pl
10 z 13
Grzegorz Bronowicki
Kariera błyskotliwa i niestety szybka niczym przelot meteoru po nieboskłonie. Urodzony w Jaszczowie 31-letni zawodnik zaczynał grę w piłkę w Górniku Łęczna skąd trafił do Lewartu Lubartów. Musiał mocno zacisnąć zęby, żeby godzić grę z pracą zarobkową, bo na utrzymanie Bronowicki zarabiał jako zwykły górnik w kopalni Bogdanka. Godził obowiązki z dobrym skutkiem, bo Górnik ściągnął go z powrotem z Lubartowa i nieustępliwy boczny obrońca stał się mocnym punktem drużyny. W 2005 roku trafił do Legii Warszawa i tam dalej grał tak, jak potrafił - nieustępliwie, twardo, ale bez wielkich fajerwerków technicznych. Mimo to jesienią 2006 r. ówczesny trener naszej reprezentacji Leo Beenhakker uznał, że to wymarzony przez niego lewy obrońca i wystawił go w meczu z Portugalią. W tym meczu Bronowicki, jak i reszta polskiej reprezentacji, zagrał chyba lepiej niż potrafił. Kibice nie mogli uwierzyć, gdy przeciętny zawodnik zatrzymywał gwiazdy światowej piłki. Dzięki świetnym występom w reprezentacji trafił za granicę, do serbskiego potentata - Crvenej Zvezdy Belgrad. Serbii jednak nie zwojował, a co gorsza kontuzje uniemożliwiły Bronowickiemu wyjazd na EURO 2008 z reprezentacją. Leo Beenhakker zrezygnował z niego niemal w ostatniej chwili. Z Belgradu Bronowicki wrócił do Łęcznej. Na szersze wody wrócił w 2010 r., gdy podpisał kontrakt z Ruchem Chorzów. Ale po sezonie Ruch pożegnał się z Bronowickim i od 27 maja tego roku Bronowicki jest wolnym zawodnikiem, nie ma klubu.
11 z 13
Sebastian Szałachowski
To najmłodszy zawodnik w naszym zestawieniu. Jest jednak na zakręcie swojej kariery. Szałachowski urodził się w 1984 r. w Lublinie i karierę piłkarską zaczynał w Motorze Lublin. Ofensywnego utalentowanego gracza ściągnął Górnik Łęczna, by w 2003 r. wypożyczyć go do Motoru. Szałachowski wrócił do grającego w ekstraklasie Górnika i w sezonie 2004/2005 był gwiazdą drużyny z Łęcznej. Tak strzelał bramkę w meczu Górnik-Wisła Kraków
Wtedy sięgnęła po niego Legia, podobnie jak po Grzegorza Bronowickiego. W Warszawie miał lepsze i słabsze momenty. Przede wszystkim jednak borykał się z wieloma kontuzjami. Po zakończeniu ostatniego sezonu Legia oznajmiła, że nie przedłuży z nim kontraktu. Szałachowski nie ma teraz pracodawcy.
12 z 13
Tomasz Jasina
Na co dzień jest obecnie szefem redakcji sportowej TVP Lublin. Czasami komentuje również mecze piłkarskie na antenie ogólnopolskiej. Rok temu pracował na mistrzostwach świata w RPA, gdzie wykonano to zdjęcie. jest byłym piłkarzem Motoru Lublin, Stali Stalowa Wola, ŁKS Łódź, Avii Świdnik, Lublinianki i Chełmianki Chełm. Od 1992 do 1994 roku reprezentował barwy francuskiej drużyny La Roche-sur-Yon Vendée Football. Karierę piłkarską zakończył w 2002 roku niemal natychmiast zaczynając pracę dziennikarza sportowego.
13 z 13
Kto jeszcze?
O kim zapomnieliśmy i niechcący pominęliśmy? Przygotowując to zestawienie wzięliśmy pod uwagę sportowców aktywnych od lat 90 i później, więc może należałoby ująć tu również np. fenomenalnego siatkarza Tomasza Wójtowicza? Możecie przysłać swoje sugestie na e-mail redakcja_lublin@gazeta.pl
Wszystkie komentarze