Nie godzi się, żeby wydarzenie oczekiwane przez kilka pokoleń Polaków i dla kilku pokoleń najważniejsze było pomijane i lekceważone.
Halogeny tak się nagrzewały, że trzeba było je co chwilę wyłączać. Mogło powstać tylko 12 ujęć - tak wyglądały kulisy sesji do jednego z najbardziej rozpoznawalnych plakatów, jaki powstał przed wyborami 4 czerwca.
Nie jestem entuzjastką czczenia historycznych rocznic, dla tej jednak zrobiłabym wyjątek. Zwycięstwo Polaków 4 czerwca 1989 r. było jak Cud nad Wisłą - mieliśmy przegrać, a wygraliśmy.
30. rocznica 4 czerwca za nami. Nie mamy święta państwowego, dnia wolnego od pracy. Zmarnowaliśmy być może ostatnią szansę na godne upamiętnienie dnia zwycięstwa wolności i solidarności.
We wtorek obchodziliśmy 30. rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 r. Centrum obchodów był plac Litewski, na którym z samego rana Ośrodek Brama Grodzka - Teatr NN ustawił instalację ze 170 urn. Dokładnie tyle 4 czerwca 89 r. było w Lublinie komisji wyborczych. A instalacja ma przypominać o tym, że to, co się stało 4 czerwca 1989 r., jest dziełem tych wszystkich, którzy poszli wtedy głosować.
We wtorek 30. rocznica wyborów 4 czerwca 1989 r. Na pl. Litewskim, w samym sercu Lublina, chcemy przywołać "ducha wolności", jaki towarzyszył tamtym wydarzeniom.
Zbliża się trzydziesta rocznica wyborów 4 czerwca 1989 r. W Lublinie obchody potrwają trzy dni. Będą debaty, instalacje i koncerty. Wszystko po to, by przywołać "ducha wolności", jaki towarzyszył tamtym czerwcowym wyborom.
Stabilność prawa jest ważna dla obywateli, bo dzięki temu mogą planować swoje życie. - 4 czerwca 1989 r. naród wybrał chęć życia w państwie wolnym i w państwie prawa. I teraz trzeba o tym przypominać - mówi prof. Andrzej Rzepliński, który dziś w Lublinie będzie gościem cyklu "Wyborcza na żywo".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.