Nieznany wcześniej wiersz Józefa Czechowicza trafił właśnie do zbiorów Muzeum Narodowego w Lublinie. Wybitny lubelski poeta napisał go odręcznie w 1922 r. na kresach i podarował przyjaciółce z seminarium nauczycielskiego. Rękopis przeleżał sto lat w rodzinnym archiwum.
Pozycja Arnsztajnowej w środowisku literackim przedwojennego Lublina była niepodważalna. Sama była poetką, która czytała, słuchała i wyciągała wnioski z tego, co dzieje się wokół.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.