W Lublinie trzeba było przedłużyć rejestrację kandydatów do rad dzielnic, bo nie wszędzie zgłosili się chętni. - Przykład z innych miast pokazuje, że im większe pieniądze, które są do dyspozycji rad, tym większym zainteresowaniem cieszą się wybory - uważa Krzysztof Jakubowski z Fundacji Wolności.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.