Talent organizacyjny i wielkie oddanie sprawie "Solidarności" łączył z zupełnie niezwykłymi umiejętnościami konspiracyjnymi. Jan Magierski był człowiekiem, dzięki któremu przetrwaliśmy w Lublinie jako zorganizowany, podziemny związek - pisze Andrzej Sokołowski*.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.