Franciszek Smuda nie jest już trenerem drugoligowego Górnika. Pracę stracił po niecałych czterech miesiącach pracy w Łęcznej. Zastąpi go dotychczasowy asystent Marcin Broniszewski.
Po druzgocącej porażce poniesionej przed tygodniem w Grudziądzu piłkarze II-ligowego Górnika z pewnością będą się chcieli zrehabilitować. Zadanie będzie niełatwe, bo zespołowi trenera Franciszka Smudy przyjdzie się mierzyć w Łęcznej z łódzkim Widzewem.
W potyczce zespołów mających ambicje awansu do I ligi zdecydowanie lepsza okazała się Olimpia Grudziądz, która przed własną publicznością zaaplikowała łęczyńskiemu Górnikowi aż sześć bramek, tracąc zaledwie jedną.
Bankructwo pomysłu gry z dala od domu na Arenie Lublin. Do tego życie ponad stan, błędy organizacyjne i nietrafione transfery. Piłkarze Górnika Łęczna po trzech latach gry na ekstraklasowych stadionach wracają do pierwszej ligi. Wcześniej czy później tak musiało się to skończyć.
Piłkarze Górnika przegrali u siebie z Zagłębiem Lubin 1:3 i o tym, czy utrzymają się w ekstraklasie, przesądzi ostatnia kolejka rozgrywek. - Ja nie odpuszczam, byłem już w gorszych sytuacjach i wychodziłem z nich obronną ręką - dowodzi Franciszek Smuda, trener łęcznian.
Franciszek Smuda może wrócić na ławkę trenerską. Były selekcjoner reprezentacji Polski dostał ofertę z Górnika Łęczna - informuje "Przegląd Sportowy".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.