- Telefon dzwoni bez przerwy. Do każdego z naszych fryzjerów zapisanych jest już 190 osób. Kiedy proponujemy klientom odległe terminy, słyszymy, że nie chcą czekać. "Ja już tak strasznie wyglądam" mówią - przyznaje Monika Wójcik, właścicielka salonu fryzjerskiego "Studio Modnej Fryzury".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.