Jedyną zachętą dla kandydata na deficytową specjalizację jest pensja wyższa o 200-300 zł brutto. I to tylko w pierwszych latach pracy. - Wydaje mi się, że wiem, jakie będzie uzasadnienie Ministerstwa Zdrowia - mówi Jakub Kosikowski z Naczelnej Izby Lekarskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.