Zapraszała do pozowania dziewczyny poznane na ulicy, a z pracowni zabierała je do łóżka. Słynne było jej nocne życie, liczne ekstrawagancje. Kochanków zmieniała równie często jak stroje. Życie było dla niej przygodą, wielką podróżą
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.