- W przyszłości lublinianin, który mieszka na Czubach i tu płaci podatki, za bilet miesięczny komunikacji miejskiej będzie płacił mniej niż jego sąsiad z bloku, który także mieszka w Lublinie, ale formalnie wciąż jest związany z Biłgorajem i w dalszym ciągu rozlicza się z tamtejszym urzędem skarbowym - tłumaczy prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Lublinie Tomasz Fulara.
- Za trzy lata połowa pojazdów komunikacji miejskiej będzie elektryczna, bezemisyjna. A za dziesięć lat będziemy jeździć tylko i wyłącznie trolejbusami, autobusami elektrycznymi i tymi napędzanym przez wodór - opowiada prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Lublinie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.