Po raz 44 studenci prawa i administracji uczestniczyli w Środowiskowym Konkursie Krasomówczym. Lubelscy żacy organizują go nieprzerwanie od 1973 roku. Obecnie jest to jedna z najstarszych imprez tego typu w całej Polsce. Idea zabawy jest prosta. Jej uczestnicy ubierając się w togi wcielają się w jedną ze stron procesu toczącego się przed sądem pierwszej instancji. - To bardzo ważny element każdego procesu, który stanowi ostatni dzwonek, aby przekonać do siebie skład sędziowski - mówi prof. Ireneusz Nowikowski z Instytutu Prawa Karnego UMCS oraz przewodniczący jury, oceniającego uczestników konkursu. W wydarzeniu mógł wziąć każdy student Wydziału Prawa i Administracji UMCS. W tym roku wzięło w nim udział ośmiu żaków, którzy mowy końcowe wygłosili w czterech sprawach na podstawie kazusów zakresu prawa karnego, cywilnego i administracyjnego. Studenci otrzymali je pięć dni przed swoim wystąpieniem. - Bardzo się stresowałem, ale myślę, że przygotowałem się dość dobrze - mówił Arkadiusz Bartnicki, student IV roku prawa UMCS, jeden z uczestników konkursu.
Każde wystąpienie oceniało jury złożone z przedstawiciele lubelskich instytucji wymiaru sprawiedliwości, samorządów prawniczych oraz pracownicy naukowi Wydziału Prawa i Administracji UMCS. Oceniane były m.in. argumentacja, logika uzasadnienia, retoryka, kultura języka oraz ogólne wrażenie. Zdaniem organizatorów udział w wydarzeniu pozwala studentom rozwinąć przydatne umiejętności publicznego przemawiania i autoprezentacji. Na koniec wyniki: 1. miejsce Kamil Durnaś - IV rok prawa, 2. miejsce Izabela Kalisz - IV rok prawa, 3. miejsce Mateusz Cieliński - IV rok prawa
Wszystkie komentarze