We wtorek na Placu po Farze spotkali się sympatycy Komitetu Obrony Demokracji. Kilkadziesiąt osób - w większości ubranych na czarno - protestowało przeciwko kolejnej nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. - Co prawda jest nas mało, ale ilość i tak nie robi wrażenia na prezesie Kaczyńskim. Chcemy, żeby wiedział, że nadal czuwamy - mówi Bartosz Sierpniowski, koordynator lubelskiego KOD-u.
Nowa ustawa ma być przyjęta przez partię Jarosława Kaczyńskiego na trwającym obecnie posiedzeniu sejmu. - Protestuje cała opozycja. Prawo i Sprawiedliwość nie wzięło choćby jednego zdania z projektów ustaw przygotowanych przez inne partie. To wyraz buty - komentował Sierpniowski.
W pewnym momencie uczestnicy manifestacji zakleili sobie usta by 'w ciszy kontemplować projekt ustawy'. Mieli też transparenty 'Niezawisły Trybunał gwarantem prawdziwej demokracji' czy 'Trybunał nie obroni się sam. Według kodowców nowa ustawa rujnuje wszelkie zasady działania Trybunału Konstytucyjnego. A przede wszystkim jego niezawisłość i niezależność.
Projekt PiS nie realizuje zaleceń Komisji Weneckiej (m.in. publikacji wyroku TK z 9 marca i zaprzysiężenia prawidłowo wybranych sędziów). Daje prezydentowi prawo do wyznaczania terminów rozpraw przed TK, z pominięciem kolejności wpływu. Ustawa wprowadza też mechanizm weta: może je zgłosić co najmniej czterech sędziów podczas głosowania nad wyrokiem, a wtedy na trzy miesiące sprawa jest odraczana. Potem znowu mogą zgłosić Weto i znowu odroczyć sprawę. Jeśli po pół roku zabraknie większości 2/3 głosów do wydania wyroku - sprawa zostaje umorzona. W ten sposób PiS będzie mógł zablokować rozpatrzenie przez Trybunał każdego wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich czy posłów opozycji
Wszystkie komentarze