Niedzielne uroczystości rozpoczęły się od złożenia wieńców przed tablicą pamięci, potem uczestnicy przeszli na teren byłej Lokomotywowni Lublin. Tam odbyła się uroczysta msza święta, po niej wystąpienia zaproszonych gości.
- Trzy tygodnie po Lubelskim Lipcu zaczęły się protesty, które wstrząsnęły Europą i światem. Zaczęła się droga ku solidarności. Lubelski strajk był pierwszym zwiastunem marszu do wolności, który Polska zaczęła w 1980 roku - mówił. Ryszard Terlecki, wicemarszałek sejmu.
Następnie na scenę wszedł Wojewoda Lubelski Przemysław Czarnek, który odczytał list od premier Beaty Szydło. - To tu robotnicy odważnie dochodzili swych spraw w duchu sprawiedliwości. Wokół takich doświadczeń historycznych zbudowana jest nasza narodowa tożsamość - przekonywał wojewoda.
Z kolei Krzysztof Żuk, prezydent Lublina zaznaczył, że wydarzenia z Lipca 1980 roku dla mieszkańców wciąż wiążą się z ogromnymi emocjami. - To niezwykle dla Lublina i Polski dziedzictwo trzeba przenosić na kolejne pokolenia, aby pamięć o tym nie zginęła - mówił.
Wśród zaproszonych gości był też I sekretarz ambasady Węgier w Polsce Pal Attila Illes. - Polacy i Węgrzy mają podobną historię. My też walczyliśmy z komunizmem, a w tych najcięższych chwilach myśleliśmy o strajkujących Polakach, także tych, którzy brali udział w Lubelskim Lipcu. To nam dodawało odwagi - mówił.
Hasłem 'Lubelski Lipiec' nazywa się falę strajków, która przeszła przez Lublin i region w dniach od 8 do 25 lipca 1980 roku. Symbolem Lubelskiego Lipca '80 stał się strajk kolejarzy, którzy m.in. przyspawali do torów lokomotywę.
Uroczystości związane z obchodami rocznicy Lubelskiego Lipca zorganizowali: wojewoda lubelski, Region Środkowo-Wschodni NSZZ 'Solidarność' i Krajowa Sekcja Kolejarzy NSZZ 'Solidarność'.
Kacper Sulowski
Wszystkie komentarze