Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi Sprawdź ofertę
    Szukaj
    Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
    wyborcza.pl Lublin

    Smog nad miastem coraz większy? "Jeszcze daleko do alarmu" [DUŻE ZDJĘCIA]

    Wiadomości z Lublina
    tko
    Lublin
    JAKUB ORZECHOWSKI
    1 z 7

    Lublin
    JAKUB ORZECHOWSKI
    2 z 7

    Smog nad Lublinem
    JAKUB ORZECHOWSKI
    3 z 7

    Smog nad Lublinem
    W nocy z wtorku na środę zanieczyszczenie powietrza w Lublinie momentami aż dziewięciokrotnie przekraczało dobowe normy. Alarmująco wyglądały też wskaźniki we wtorkowy poranek. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie uspokaja jednak, że sytuacja jest pod kontrolą. We wtorek rano do naszej redakcji dzwonili czytelnicy zaniepokojeni wiszącym nad miastem smogiem. Niektórzy przesyłali nam też screeny aplikacji, pokazujących, że zanieczyszczenie powietrza w Lublinie mocno odbiega od normy. - Dobrze, że reagujemy i przejmujemy się tym, co widzimy na zewnątrz. Raporty dobowe pokazują jednak, że wartościom - choć nie takim, jakich oczekujemy - daleko do przekroczenia progu alarmowego - uspokaja Arkadiusz Iwaniuk, zastępca lubelskiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska. Określa się to na podstawie wskaźnika - pyłu zawieszonego PM10, który bada się kilkoma parametrami. Bierze się pod uwagę m.in. średnią roczną, która nie może przekraczać 40 ug (mikrogramów/m sześc). W Lublinie, na przestrzeni dziesięciu lat, te średnie roczne wahały się od 20 do 34 ug, a więc dużo poniżej normy. Drugi parametr to dni z przekroczeniami - nie powinno być więcej niż 35 dni z przekroczeniem średniej dobowej 50 ug. - W tym miesiącu najwyższy próg dobowy wyniósł 99 ug i zanotowaliśmy go 10 stycznia. Ok. godz. 11 wartości były dość wysokie, ale zapowiedzi meteorologiczne mówią o zbliżającym się wietrze. On pewnie rozwieje nam ten cały pył - tłumaczy Iwaniuk. Gdyby jednak średnia dobowa wyniosła 200 ug wtedy inspektorzy ochrony środowiska będą mieli obowiązek poinformować o złym stanie powietrza, tak by np. ludzie ograniczali aktywność na zewnątrz. - Na bieżąco monitorujemy jakość powietrza, ale warto pamiętać, że każdej zimy sytuacja jest podobna. W momencie, kiedy palimy w piecu, a jednocześnie nie ma wiatru, wtedy zanieczyszczenia zostają w miejscu, w którym zostały wytworzone. Wiatr poprawi tę sytuację - dodaje Iwaniuk. Wartość PM 10 dla Lublina można na bieżąco sprawdzać na stronie wios.lublin.pl w zakładce 'System monitoringu jakości powietrza'.
    JAKUB ORZECHOWSKI
    4 z 7

    W nocy z wtorku na środę zanieczyszczenie powietrza w Lublinie momentami aż dziewięciokrotnie przekraczało dobowe normy. Alarmująco wyglądały też wskaźniki we wtorkowy poranek. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie uspokaja jednak, że sytuacja jest pod kontrolą. We wtorek rano do naszej redakcji dzwonili czytelnicy zaniepokojeni wiszącym nad miastem smogiem. Niektórzy przesyłali nam też screeny aplikacji, pokazujących, że zanieczyszczenie powietrza w Lublinie mocno odbiega od normy. - Dobrze, że reagujemy i przejmujemy się tym, co widzimy na zewnątrz. Raporty dobowe pokazują jednak, że wartościom - choć nie takim, jakich oczekujemy - daleko do przekroczenia progu alarmowego - uspokaja Arkadiusz Iwaniuk, zastępca lubelskiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska. Określa się to na podstawie wskaźnika - pyłu zawieszonego PM10, który bada się kilkoma parametrami. Bierze się pod uwagę m.in. średnią roczną, która nie może przekraczać 40 ug (mikrogramów/m sześc). W Lublinie, na przestrzeni dziesięciu lat, te średnie roczne wahały się od 20 do 34 ug, a więc dużo poniżej normy. Drugi parametr to dni z przekroczeniami - nie powinno być więcej niż 35 dni z przekroczeniem średniej dobowej 50 ug. - W tym miesiącu najwyższy próg dobowy wyniósł 99 ug i zanotowaliśmy go 10 stycznia. Ok. godz. 11 wartości były dość wysokie, ale zapowiedzi meteorologiczne mówią o zbliżającym się wietrze. On pewnie rozwieje nam ten cały pył - tłumaczy Iwaniuk. Gdyby jednak średnia dobowa wyniosła 200 ug wtedy inspektorzy ochrony środowiska będą mieli obowiązek poinformować o złym stanie powietrza, tak by np. ludzie ograniczali aktywność na zewnątrz. - Na bieżąco monitorujemy jakość powietrza, ale warto pamiętać, że każdej zimy sytuacja jest podobna. W momencie, kiedy palimy w piecu, a jednocześnie nie ma wiatru, wtedy zanieczyszczenia zostają w miejscu, w którym zostały wytworzone. Wiatr poprawi tę sytuację - dodaje Iwaniuk. Wartość PM 10 dla Lublina można na bieżąco sprawdzać na stronie wios.lublin.pl w zakładce 'System monitoringu jakości powietrza'.
    Smog w Lublinie
    JAKUB ORZECHOWSKI
    5 z 7

    Smog w Lublinie
    Lublin
    JAKUB ORZECHOWSKI
    6 z 7

    Lublin
    W nocy z wtorku na środę zanieczyszczenie powietrza w Lublinie momentami aż dziewięciokrotnie przekraczało dobowe normy. Alarmująco wyglądały też wskaźniki we wtorkowy poranek. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie uspokaja jednak, że sytuacja jest pod kontrolą. We wtorek rano do naszej redakcji dzwonili czytelnicy zaniepokojeni wiszącym nad miastem smogiem. Niektórzy przesyłali nam też screeny aplikacji, pokazujących, że zanieczyszczenie powietrza w Lublinie mocno odbiega od normy. - Dobrze, że reagujemy i przejmujemy się tym, co widzimy na zewnątrz. Raporty dobowe pokazują jednak, że wartościom - choć nie takim, jakich oczekujemy - daleko do przekroczenia progu alarmowego - uspokaja Arkadiusz Iwaniuk, zastępca lubelskiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska. Określa się to na podstawie wskaźnika - pyłu zawieszonego PM10, który bada się kilkoma parametrami. Bierze się pod uwagę m.in. średnią roczną, która nie może przekraczać 40 ug (mikrogramów/m sześc). W Lublinie, na przestrzeni dziesięciu lat, te średnie roczne wahały się od 20 do 34 ug, a więc dużo poniżej normy. Drugi parametr to dni z przekroczeniami - nie powinno być więcej niż 35 dni z przekroczeniem średniej dobowej 50 ug. - W tym miesiącu najwyższy próg dobowy wyniósł 99 ug i zanotowaliśmy go 10 stycznia. Ok. godz. 11 wartości były dość wysokie, ale zapowiedzi meteorologiczne mówią o zbliżającym się wietrze. On pewnie rozwieje nam ten cały pył - tłumaczy Iwaniuk. Gdyby jednak średnia dobowa wyniosła 200 ug wtedy inspektorzy ochrony środowiska będą mieli obowiązek poinformować o złym stanie powietrza, tak by np. ludzie ograniczali aktywność na zewnątrz. - Na bieżąco monitorujemy jakość powietrza, ale warto pamiętać, że każdej zimy sytuacja jest podobna. W momencie, kiedy palimy w piecu, a jednocześnie nie ma wiatru, wtedy zanieczyszczenia zostają w miejscu, w którym zostały wytworzone. Wiatr poprawi tę sytuację - dodaje Iwaniuk. Wartość PM 10 dla Lublina można na bieżąco sprawdzać na stronie wios.lublin.pl w zakładce 'System monitoringu jakości powietrza'.
    JAKUB ORZECHOWSKI
    7 z 7

    W nocy z wtorku na środę zanieczyszczenie powietrza w Lublinie momentami aż dziewięciokrotnie przekraczało dobowe normy. Alarmująco wyglądały też wskaźniki we wtorkowy poranek. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie uspokaja jednak, że sytuacja jest pod kontrolą. We wtorek rano do naszej redakcji dzwonili czytelnicy zaniepokojeni wiszącym nad miastem smogiem. Niektórzy przesyłali nam też screeny aplikacji, pokazujących, że zanieczyszczenie powietrza w Lublinie mocno odbiega od normy. - Dobrze, że reagujemy i przejmujemy się tym, co widzimy na zewnątrz. Raporty dobowe pokazują jednak, że wartościom - choć nie takim, jakich oczekujemy - daleko do przekroczenia progu alarmowego - uspokaja Arkadiusz Iwaniuk, zastępca lubelskiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska. Określa się to na podstawie wskaźnika - pyłu zawieszonego PM10, który bada się kilkoma parametrami. Bierze się pod uwagę m.in. średnią roczną, która nie może przekraczać 40 ug (mikrogramów/m sześc). W Lublinie, na przestrzeni dziesięciu lat, te średnie roczne wahały się od 20 do 34 ug, a więc dużo poniżej normy. Drugi parametr to dni z przekroczeniami - nie powinno być więcej niż 35 dni z przekroczeniem średniej dobowej 50 ug. - W tym miesiącu najwyższy próg dobowy wyniósł 99 ug i zanotowaliśmy go 10 stycznia. Ok. godz. 11 wartości były dość wysokie, ale zapowiedzi meteorologiczne mówią o zbliżającym się wietrze. On pewnie rozwieje nam ten cały pył - tłumaczy Iwaniuk. Gdyby jednak średnia dobowa wyniosła 200 ug wtedy inspektorzy ochrony środowiska będą mieli obowiązek poinformować o złym stanie powietrza, tak by np. ludzie ograniczali aktywność na zewnątrz. - Na bieżąco monitorujemy jakość powietrza, ale warto pamiętać, że każdej zimy sytuacja jest podobna. W momencie, kiedy palimy w piecu, a jednocześnie nie ma wiatru, wtedy zanieczyszczenia zostają w miejscu, w którym zostały wytworzone. Wiatr poprawi tę sytuację - dodaje Iwaniuk. Wartość PM 10 dla Lublina można na bieżąco sprawdzać na stronie wios.lublin.pl w zakładce 'System monitoringu jakości powietrza'.
    Więcej

      Popularne

      Komentarze
      Zaloguj się
      Chcesz dołączyć do dyskusji? Kup prenumeratę, by czytać artykuły i je komentować

      Wszystkie komentarze

      sortuj:
      od najnowszego od najstarszego od najpopularniejszego od najmniej popularnego
      Kilkadziesiąt lat temu kilkudniowe lekceważenie przekroczenia norm jakości powietrza w Londynie doprowadziło do śmierci ponad 12 tysięcy osób, pośród których najwięcej było osób młodych i w podeszłym wieku. Jak podaje WHO w Polsce z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera ponad 47 tysięcy osób, czyli 15 razy więcej niż w wyniku wypadków komunikacyjnych. Koszty ekonomiczne zanieczyszczenia powietrza w naszym kraju przekraczają rocznie ponad 102 miliardy złotych, co stanowi ponad 13% PKB, co na każdego obywatela RP daje 800 złotych miesięcznie. Tydzień temu nasypem poprzecznym zaczopowano klin korytarza napowietrzającego i przewietrzającego nasze miasto, który zlokalizowany jest w obszarze byłej strzelnicy na Górkach Czechowskich. Wypada mieć nadzieję, że odpowiednie instytucje wyjaśnią jaki wpływ na nadal ekstremalnie podwyższone zanieczyszczenie powietrza w naszym mieście mają działania i zaniechania ludzkie, bo natura kieruje się swoimi własnymi prawami i cyklami, których lepiej nie naruszać. Dzisiaj się dowiedziałem, że w kręgach ratuszowych o ludziach takich jak moja osoba mówi się, że w sprawach Górek Czechowskich i innych miejsc zielonych(jeszcze) nie idzie się w ogóle dogadać, że jesteśmy niereformowalni, ślepi i głusi na ich "argumenty", itp. itd. Z szacunku do płci pięknej bywającej w tym miejscu nie będę cytował moich przyjaciół z Czech, Niemiec, Anglii, czy też USA, którzy w analogicznej sytuacji mówią krótko i dosadnie zanim pokażą palcem wskazującym gdzie jest miejsce cwaniaków odpowiedzialnych za to, co wymieniłem powyżej. Żeby nie było, to o dalszych zbrodniczych ekonomicznie i ekologicznie działaniach na obszarze Górek Czechowskich poinformowałem stosowne agenty państwa polskiego, bo za to biorą wypracowane przez nas pieniądze, by jak trzeba zmierzyły się nawet z duchami WSI.
      już oceniałe(a)ś
      0
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      Kolejna, jak z kalki, w mieście Żuka, sprawa z deweloperami. W zasadzie nie wiadomo kto tu rządzi. Blok na miejscu boiska (skąd to znamy) i placu zabaw. facebook.com/groups/1812674248990704/
      już oceniałe(a)ś
      0
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      Może twoi idole.Na pewno nie moi. Wielokrotnie dane było mi powtarzać, że lubelski PiS nawala, szczególnie w sprawie Górek, a to miasto nie ma szczęścia do prezydentów. Zaznaczam, nieudolność poprzedniego, to nie jest największa ze słabości ludzkich. Są gorsze i bardziej haniebne postawy. Bene W tak w ogóle przypominasz mi Mariusza z "Ucha prezesa". Upartyjniony, niemerytoryczny, zapewne oportunistyczny, mijający się z prawdą i z problemami w zakresie wnioskowań. Dlatego noś dalej teczkę za swoim panem i skończ tym pisowskim bełkotem.
      już oceniałe(a)ś
      0
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      Stawiam złotówki przeciw dewelo-srebrnikom, że nawet jeśliby Pruszon wykupił Górki od AMW (pytanie: po co? i tak nie miał kroplówki z UE, żeby napchać kieszenie kapitalistów celem zorganizowania parku, a kwestie zachowania napowietrzania zabezpieczone były skutecznie - do czasu, kiedy nad Koziogrodem wzeszło Betonowe Słoneczko - przez MPZP), to obecnie panujący Promotor dewelo-rozwoju i tak znalazłby sposób, żeby "zorganizować" ten teren pod potrzeby dewelodewastacji. Dowodem tego jest olanie przez BS prawa pierwokupu, które (ponoć) zapisane zostało swego czasu w KW.
      już oceniałe(a)ś
      0
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      Pokaż odpowiedzi (4)
      @cuddles.best Zresztą - nawet jeśli prawa pierwokupu nie było - chyba nikt nie uwierzy w wersję, że BS o nadchodzącej transakcji nie wiedziało, stąd mogło bez problemu odkupić teren od EI, zamiast np. kamienować plac litewski bez żadnej logicznej potrzeby - te zmarnowane 50M starczyłoby na wykup GC aż z nadmiarem (bo obecny właściciel w ogóle by nie przystąpił do transakcji, gdyby nie miał przekonaia graniczącego z pewnością, że BS da zielone światło dla zmian MPZP na GC).
      już oceniałe(a)ś
      0
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      @cuddles.best Prawo "pierwokupu" za 1 złotych(nieodpłatne przejecie) było za czasów zarządu nad tym obszarem przez AMW. W księgach wieczystych było wpisane zabezpieczenie umowy na przejęcie pond 70ha od byłego oficjalnego właściciela w cenach z dnia zakupu od AMW. Nowy oficjalny właściciel objął grunty jako aport w przejętej spółce córce stworzonej przez oficjalnego byłego właściciela na potrzeby tej transakcji wtedy, gdy plany były już gotowe. Zielone światło zapaliły i wyłącznik trzymają czerwone służby, które dziwnym trafem nadal unikają publikacji kluczowych dokumentów z ich likwidacji...
      już oceniałe(a)ś
      0
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      @andrzej.filipowicz No dobra - to dlaczego EI sprzedało tę spólkę-córkę tak tanio, skoro plany były "gotowe"? EI źle żyje z WSI, a tebewałki dobrze? Powiem szczerze, że jak dla mnie bardziej przekonującą hipotezą jest taka, że nowy dewelocwaniak, z jakiś nieznanych przyczyn, podoba się Betonowemu Słoneczku bardziej niż stary (może np. jako spółka nie-giełdowa może być, powiedzmy, bardziej "elastyczny" w sytuacjach, wymagających "niekonwencjonalnych" działań biznesowych).
      już oceniałe(a)ś
      0
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      @cuddles.best O szczegóły pytaj bezpośrednio zainteresowanych tym dealem, a nie osobę, która tylko interpretuje fakty. Cena przejęcia tych gruntów jest rzeczą względną, bo uwiarygadnia całą transakcję do aktualnych cen rynkowych, a wynikających z oficjalnie nadal obowiązujących MPZP. Z drugiej strony rzecz biorąc niemal 400% progresji wartości bez poniesienia jakichkolwiek kosztów(nie licząc 1/300 należnej miastu renty planistycznej) nie znajdziemy nawet w najlepszej 'pralni". Pytaj u źródeł, bo logicznego wytłumaczenia nie znajdują nawet analitycy systemowi, którym ostatnio wrzuciłem na "ruszt" wysokość rent planistycznych pozyskanych przez nasze miasta w ciągu ostatnich dwóch lat z tytułu zmiany MPZP oraz wypłaconych w analogicznym okresie z tego tytułu odszkodowań, gdzie różnica jest jak jak 1/6 na niekorzyść naszego miasta. Ps. Koszty przebudowy i modernizacji infrastruktury komunikacyjnej, która realizowało i realizuje miasto za inwestora inwestycji niedrogowej jest wielokrotnością oficjalnej ceny, za którą przejęta została spółka córka byłego oficjalnego właściciela terenów położonych w Górkach Czechowskich.
      już oceniałe(a)ś
      0
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      Widać korytarze powietrzne nie są jednak sprawą życia i śmierci, skoro twoi idole z PiS z Andrzejem Pruszkowskim na czele, olali temat odkupienia poligonu po bardzo preferencyjnej cenie od Agencji Mienia Wojskowego.
      już oceniałe(a)ś
      0
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      Pokaż odpowiedzi (1)
      @dreamliner_z_luz Trzeba wiedzieć co się pisze, a nie pisać co się wie. Po pierwsze Gmina Lublin miało prawo do nieodpłatnego przejęcia obszaru Górek Czechowskich od AMW, która zarządzała tym terenem w imieniu MSP. Po drugie, to główne rozmowy dotyczące przejęcia tych terenów przez Gminę Lublin toczyły się za poprzednika przez ciebie wymienionego prezydenta. Po trzecie, to sprawdź kto w imieniu MSP wygasił trwały zarząd AMW nad tym terenem. Wymienionego przez siebie możesz ewentualnie zapytać, czy w czasach czynnie działającej WSI miał jakiekolwiek pole manewru i dlaczego milczy na ten temat pomimo obarczania go odpowiedzialnością za brak inicjatywy do nieodpłatnego przejęcia tego obszaru od Agencji Mienia Wojskowego, która w imieniu Ministerstwa Skarbu Państwa zarządzała tym terenem. Żeby nie było, to żyją jeszcze świadkowie tamtych czasów i rozmów, których zapewne wolałbyś nigdy nie poznać, bo prysłaby wtedy socjotechnika w postaci onych.
      już oceniałe(a)ś
      0
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      Słuchaj Wazelinerze, czasami myślę "kogo oni w tym ratuszu zatrudniają?!" Przecież wiadomo, że nie deweloperzy tworzą smog tylko marnej jakości paliwo i samochody. Korytarze powietrzne pozwalają jako jedyne, uniknąć koncentracji trucizn. W Wawie z 8 ostał się 1. I dlatego piękny smog ze Stolicy oglądamy w TV. Tam także kiedy budowano osiedle Marina odbywała się dyskusja i protesty. Niestety przegrane z mafią ratuszowo-deweloperską której pazerność nie ma ceny ludzkiego życia. W tym byłym już warszawskim korytarzu nie ma wysokiej zabudowy i jest nawet jeziorko, lecz dla wiatr już tego miejsca nie lubi. A teraz na powyższym przykładzie dokonaj prostych wnioskowań i porównań dla miasta Lublina.Może starczy IQ na znalezienie korelacji. Polecam też "Logikę praktyczną" Ziembińskiego. Co za "orłów" oni tam zatrudniają!!
      już oceniałe(a)ś
      0
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      Pokaż odpowiedzi (1)
      @magax80 A to pewno jeszcze nie koniec ekolo-hipokryzji betonowego kartelu i ich giermków. Założę się, że post factum, kiedy już Betonowe Słoneczko dopchnie kolanem tę ekolo-zbrodnię, dewelocwaniak nie zawaha się reklamować tego betono-koszmar-parku jako "oaza czystego powietrza" - bo wtedy faktycznie będzie to ostatnie miejsce w Koziogrodzie, mające szanse na jakieś przewietrzanie z zachodu.
      już oceniałe(a)ś
      0
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      Smog to efekt używania pieców węglowych i palenia w nich różnym ustrojstwem, niekoniecznie nadającym się do palenia. Daruj sobie bełkot o deweloperach - nikt i tak tego nie łyknie. Palenie węglem i drewnem + śmieci, doprawione rosnącą liczbą samochodów wyjeżdżających na drogi i niestety mamy to co widać.
      już oceniałe(a)ś
      0
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      Proponuje nazwać alert smogowy "Krzysztof", na cześć wielkiego przyjaciela deweloperów zabudowujących korytarze powietrzne.
      już oceniałe(a)ś
      0
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz

      Tematy ważne dla Lublina

      Tematy
      Ludzie
      Miejsca

      Warto przeczytać

      Magazyn Kuchnia
      Magazyny
      Licytacje, przetargi
      wyborcza.pl
      Serwisy partnerskie

      Copyright © Wyborcza sp. z o.o.

      Właściciel niniejszego serwisu nie wyraża zgody na zwielokrotnianie ani inne korzystanie z utworów rozpowszechnionych w tym serwisie, w celu eksploracji tekstów i danych. Więcej informacji w zastrzeżeniu dot. eksploracji tekstów i danych.