Carnaval Sztuk-Mistrzów oglądało około 35 tysięcy widzów. To jedynie wstępne szacunki, więc pewnie ta liczba wzrośnie. Czyli sukces?
REKLAMA
1 z 13
Korowód
Zaczęło się podobnie jak rok temu, barwnym korowodem sztukmistrzów, który przeszedł przez deptak 28 lipca.
2 z 13
Aniele Boży, stróżu mój...
Bängditos, niemiecka grupa dała pierwsze mocne uderzenie festiwalu. Ich show "The Guardian Angels", czyli "Aniołowie Stróże" był spektaklem ze sporą ilością wody, ognia i eksplozji. Jeśli widzowie na coś narzekali to na godzinę, bo widowisko odbyło się w czwartek o godz. 19, było jasno i nie wszystkie fajerwerki i eksplozje były dobrze widoczne na jasnym niebie. Ale jak się okazało, co się odwlecze, to nie uciecze
W czwartek na placu Zamkowym wystąpiło też zabawne trio Le BoTrio
3 z 13
Frizzo dla dzieci
W piątek zaczęły się występy buskerów, artystów ulicy prezentujących swoje umiejętności i spektakle. Jednym z nich był Frizzo, który wystąpił na Rynku Starego Miasta. Jego show rozbawił przede wszystkim dzieci.
4 z 13
Znów Bandyci
W piątek powrócili też Bängditos z innym spektaklem, "The Ultimate Stunt Show". Mieli powtórzyć ten występ w sobotę, ale jak się okazało nie było im to dane.
5 z 13
Trickline
Do tego trzeba naprawdę idealnego zmysłu równowagi. Nowym elementem Carnavalu były otwarte zawody w trickline, chodzeniu po linie. Rozwieszono ją niewysoko, między drzewami na placu Litewskim. Co wyrabiali zawodnicy? To trzeba było zobaczyć: utrzymanie równowagi, ewolucje, ekwilibrystyka... Nie do pojęcia dla zwykłego szarego człowieka.
6 z 13
Widzowie
Jak zawsze w wielu spektaklach brali udział także widzowie. Dobry przykład to spektakl "Une Femme Exposee" Abi Collins, który pojawiał się w piątek, sobotę i niedzielę.
7 z 13
Urban Highline
Spacery po linie rozwieszonej nad ulicami były już w ubiegłym roku. Ponownie linoskoczkowie chadzali nad Rynkiem, ale pojawili się także nad deptakiem, bo linę rozpięto między ratuszem a stojącą naprzeciwko kamienicą.
Dodatkowo rozpięto jeszcze jedną linę na wysokości 40 metrów nad ul. Wieniawską, między biurowcami urzędu miasta i urzędu marszałkowskiego. Identyczną rozpięto dwa lata temu. Wtedy nikt jej nie pokonał. Udało się w sobotę wieczorem i dokonał tego Aleksander Schulz z Niemiec. Ale nie było łatwo.
8 z 13
Plaza
W czwartek i w piątek pogoda dopisywała Sztukmistrzom. Ale w sobotę zaczęło lać. I to tak, że trudno byłoby sobie wyobrazić plenerowe przedstawienia. Organizatorzy zareagowali błyskawicznie i dzięki uprzejmości dyrekcji centrum handlowego Lublin Plaza artyści trafili do świątyni komercji. I okazało się, że to całkiem dobra przestrzeń na ich działania, bo widoczny na zdjęciu zespół Les Apostrophes podróżował po piętrach Plazy wprawiając widzów w zachwyt nad swoją sztuką "Passage Desemboite". Aplauz wzbudzał też show "Shake That"
9 z 13
Niesamowity zielony stwór
Ta przedziwna postać była jedną z największych gwiazd Carnavalu. Pod zielonym kombinezonem ukrywał się Adrian Schvarzstein. W Plazie poprzenosił towar z jednego sklepu do drugiego, zaczepiał przechodniów, jak na zdjęciu, nagle wsiadał do samochodów czekających przed przejściem dla pieszych. Wszystko oczywiście improwizował i zupełnie zaskakiwał wszystkich wokół
10 z 13
W namiocie
Oprócz ulic, lin i, czego nie przewidziano, Lublin Plazy, sceną Carnavalu były dwa namioty na błoniach pod Zamkiem (na zdjęciu budowa dużego). Choć spektakle w namiotach były biletowane to na każdym brakowało miejsc, a trzeba pamiętać, że wewnątrz było bardzo duszno. Każde kończyło się wielkimi owacjami publiczności: piątkowa Gala XY, sobotni występ znanych z Plazy Les Apostrophes.
Trudno opisać aplauz i gromkie brawa, jakimi w niedzielę, pod koniec Carnavalu nagrodzono spektakl "m2" grupy Cie Ea Eo.
11 z 13
Improwizacja
Na ulicach pojawiali się sztukmistrze, których występów program Carnavalu w ogóle nie przewidywał. Artyści, którzy tworzą, gdzieś po cichu swoje własne programy artystyczne, a wiedzieli, że w tych dniach w Lublinie na pewno znajdą dla siebie odpowiednią scenę i widownię.
12 z 13
Wybuchowa końcówka
Polak Węgier dwa bratanki. To wie każde dziecko. Na Carnavalu okazało się, że z bratankami łączy nas także zamiłowanie do ognia. Przedostatnim show festiwalu był występ zespołu Fierbirds z Węgier na Rynku
13 z 13
Aniołowie w ciemnościach
I na koniec znów powrócili Bängditos, znów jako Aniołowie Stróże i na szczęście w ciemnościach, dzięki czemu ich show był z pewnością znacznie efektowniejszy niż za pierwszym razem.
Co będzie za rok? W 2012 r. Lublin będzie gościć Europejską Konwencję Żonglerską, takie żonglerskie Euro. Trzeba się więc spodziewać, że trzeci Carnaval będzie niezapomnianym przeżyciem, a jego rozmach przebije to co obserwowaliśmy w tym i ubiegłym roku.
Wszystkie komentarze