Najpierw rozgrzewka przed trasą marszu. Co roku jest ta sama - spod pedetu do ratusza. Głupie kroki też te same, ale nadal strasznie głupie
Ministerstwo głupich kroków narodziło się w Anglii. Nakrycie głowy tego ćwiczącego głupie kroki ministra nawiązuje wyraźnie do tradycji wschodnich
Kondycja i gibkość są bardzo przydatne w pracy w ministerstwie głupich kroków
Eee, szpagat? Uda się?
Czy tak właściwie szpagat jest jednak potrzebny w ministerstwie głupich kroków. Szpagat to poważna sprawa
Mamy więc zgodność, szpagat nie jest wystarczająco głupi.
John Cleese byłby dumny
No to w drogę. W ratuszu w ogóle się ich nie spodziewają.
Co będzie jeśli pewnego dnia ten marsz skończy się przejęciem władzy?
Kandydatem na nowego ministra głupich kroków jest też operator TVP Lublin
Trzeba mu przyznać, że potrafi stawiać bardzo głupie kroki
Pod ratuszem przyszedł czas na odczytanie petycji. Po co streszczać, skoro można obejrzeć to na własne oczy
Czy powaga wnętrza ratusza zachwiała wiarą ministrów? Kroki stały się jakby nieco mniej głupsze
Rezon i głupotę kroki odzyskały w sekretariacie prezydenta Lublina, gdzie nieco zaskoczona z gabinetu wyjrzała dyrektor kancelarii prezydenta Katarzyna Mieczkowska - Czerniak
Pani dyrektor przyjęła w imieniu prezydenta petycję ministerstwa głupich kroków
I nagrodziła wysiłek ministrów ciasteczkami. My przypomnijmy, że marsz ministerstwa głupich kroków to preludium festiwalu absurdu Pythonalia organizowanego ku czci kultowej grupy Monty Pythona
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze