Zacznijmy jednak do Diamentowej. To chyba już ostatni remont, który się zaczyna w tym roku. Dawno nie było ich tak wiele, tego lata urząd miasta rozkopał pół Lublina, ale lata odpuszczania na tym polu mszczą się i wciąż jest wiele do zrobienia.
Do remontu idzie ok. 400 metrów Diamentowej - mniej więcej od widocznego na zdjęciu tunelu, gdzie ulica łączy się z wyremontowaną i równą Krochmalną, do skrzyżowania z ul. Romera. Dalej nawierzchnia jest równa. Dodajmy do tego kończący się remont Krochmalnej i zmodernizowaną kilka lat temu Wrotkowską i mamy cały spory obszar miasta z porządnymi drogami. Trzeba tylko załatwić te fatalne 400 metrów.
Na naszym forum hgfd napisał: "Co do najnierówniejszej drogi - polecam przejechać Łęczyńską. Też ważna i też masakrycznie rozjechana". Ktoś docieka, że ostatni poważny remont, ta ulica przechodziła w 1983 albo w 1984 roku
Teraz, gdy się wjeżdża w Łęczyńską od skrzyżowania z Drogą Męczenników Majdanka, Wolską i Fabryczną nasze samochody mają pod kołami kilkadziesiąt metrów równej nawierzchni. I tyle. Dalej jest fatalnie.
Koleiny, dziury, muldy, wyboje. I tak aż do Hutniczej.
W projekcie budżetu na ten rok przewidziano dwa miliony złotych na remont Łęczyńskiej. Ale okazało się, że były bardziej palące potrzeby. Może więc w 2012 r. znajdzie się kasa na Łęczyńską?
"Myślę, że ul. Głuska to większy horror od w/w Diamentowej" - pisze na forum hektorspyke. "Diamentowa jest w centrum miasta i ruch na niej jest olbrzymi, a Głuska jakby trochę na wsi i ruch na niej trochę mniejszy!"- odpowiada mu Katharsis.
Ale Głuska to jedyny dojazd do dzielnicy Głusk. Niektórym pewnie myli się ona z leżącą pod Lublinem gminą o tej samej nazwie. Ale od 1988 r. większa część dawnej wsi należy do Lublina! A droga jest w tak koszmarnym stanie, że cztery lata temu dzielnica zagroziła secesją, jeśli ratusz wreszcie nie zacznie czegoś robić z dzielnicą, która wydaje się być potrzebna władzom i radnym tylko do głosowania co cztery lata.
Na zdjęciu początek Głuskiej na skrzyżowaniu z ul. Wyzwolenia
Remont Głuskiej odkładany jest od mniej więcej trzech lat. Projekt leży w ratuszu, tak jakby na pocieszenie wyremontowano w tym czasie ul. Wyzwolenia, która prowadzi w kierunku Głuska.
Sama ulica Głuska jest raz na jakiś czas łatana. Ale w czasie jazdy mieliśmy wrażenie, że ktoś zalał dziury za dużą ilością asfaltu. Wygląda to teraz jak wystające z jezdni rozjechane krecie kopce, tyle że bardzo twarde, co kierowcy wyraźnie czują
Tak wygląda nawierzchnia ulicy Głuskiej.
"A co z remontami innych ulic na Czubach? Filaretów - tragedia,Armii Krajowej - trochę mniejsza tragedia" - pisze Katharsis.
Zaczynamy od tej drugiej ulicy. Nie jest dobrze, też połatano ją tak, żebyśmy nie wpadali w dziury, są koleiny, ale przynajmniej nie ma takich muld jak to bywa gdzie indziej.
Najgorzej jest chyba na odcinku Armii Krajowej od skrzyżowania z ul. Orkana do ronda bł. ks. Emiliana Kowcza, gdzie Armii Krajowej wpada w ul. Jana Pawła II.
No i tak na marginesie. Robiąc te zdjęcia doszliśmy do wniosku, że ci, którzy wymyślili taki sposób instalacji trakcji trolejbusowej na Armii Krajowej powinni pokutować przykuci do tych słupów.
"A co z Filaretów? Toż to jakiś koszmar. Droga nierówna, poklejona, a codziennie przejeżdża nią mnóstwo samochodów" - pisze na forum wet.
I nie da się odmówić mu racji. Ulica dwupasmowa, szeroka, ale nawierzchnia nie zachęca, by się rozpędzić.
Tak jak na wszystkich nie remontowanych od dłuższego czasu ulicach - koleiny, ślady prowizorycznych napraw.
Dwie następne ulice dodaliśmy od siebie. Przenosimy się do ścisłego centrum. Ulica Narutowicza jest częściowo wyremontowa. Od placu Wolności do skrzyżowania z Okopową jedzie się świetnie, jeśli nie ma korków oczywiście.
Dalej już jest fatalnie, a pieniędzy na remont w miejskiej kasie nie znajdziemy. Bardzo droga inwestycja, szacowana na prawie 21 milionów złotych (włączono też remonty sąsiednich bocznych ulic) miała być prawie w połowie sfinansowana z pieniędzy z Regionalnego Programu Operacyjnego. Ale wniosek Lublina znalazł się na liście rezerwowej i nie wiadomo, czy na remont Narutowicza dostaniemy jakąkolwiek złotówkę
I jeszcze jedna bardzo ruchliwa ulica w centrum - aleje Racławickie. Miejscami jest tam znacznie lepiej niż na Narutowicza, ale remont wcześniej czy później też będzie potrzebny, bo asfaltowi na Racławickich mocno dają się we znaki autobusy i trolejbusy.
Budżet na przyszły rok jest dopiero w przygotowaniu. Wraz z nim urzędnicy ustalają listę drogowych priorytetów miasta. - Określimy, gdzie remonty są najbardziej potrzebne - mówi Katarzyna Mieczkowska - Czerniak, rzecznik prasowy prezydenta.
Pomóżmy im! Przysyłajcie na adres redakcja@lublin.agora.pl te ulice, którym według was remont należy się w pierwszej kolejności. Spiszemy je i przekażemy prezydentowi Lublina.
Głosujcie także w sondażu na ulicę, która najpilniej potrzebuje remontu
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze