Złoty parasol - "21 tak zwanych podmiotów wykonawczych"
- Za parę miesięcy, może za parę lat, to będzie czołówka polskiej estrady. Oglądamy eliminacje do życia artystycznego - wołał ze sceny niezrównany konferansjer bard Jan Kondrak.
21 tak zwanych podmiotów wykonawczych stanęło do konkursowego śpiewania i grania na świdnickiej scenie podczas szóstej edycji Festiwalu "Jesień z Poezją". Jury pod przewodnictwem Jana Poprawy miało nie lada kłopot, poziom prezentujących się w sobotę młodych piosenkarek i piosenkarzy był wysoki i wyrównany.
Z takiego bogactwa talentów największe wrażenie zrobiła Sylwia Kołowiecka, studentka z Warszawy, która śpiewa własne teksty do własnej muzyki. Akompaniowali jej Piotr Selim i Paweł Odorowicz z Lubelskiej Federacji Bardów w sposób podkreślający walory piosenek. Mocny głos, ekspresja i energia mieszająca się z liryką, ale też pewien "aktorski" dystans do samej siebie sprawiły, że publiczność nagrodziła ją bodaj najsilniejszymi brawami. A jurorzy - nagrodą pierwszą, fundowaną przez burmistrza Świdnika i statuetką ze złotym, jesiennym parasolem. Druga nagroda (i srebrny parasol) przypadła duetowi sióstr Błaszczukówien z Warszawy, Magdzie i Oldze, które znane są już z zespołu Nic Wielkiego. Trzecią nagrodą i brązowym parasolem zadowolić musiał się Tomasz Krzyżanowski ze Świdnika, jedyny mężczyzna z czołówki świdnickiego festiwalu; sam pisze i komponuje, głosem dysponuje mocnym, "kondrakowym", a sceny się nie boi.
Nagrodę specjalną, wysokiej klasy gitarę, zdobyła Sylwia Lasok z puławskiej "stajni talentów" Michała Matrasa. Anna Górywoda, Magda Celińska, zespół Pospieszni i Dorota Furtak uhonorowani zostali wyróżnieniami.
"Gazeta w Lublinie" 5 XI 2001
Wszystkie komentarze