Najbardziej widocznym postępem w remoncie ul. 3 Maja jest ponowne włączenie świateł na skrzyżowaniu ulicy z Krakowskim Przedmieściem. Do kierowców i przechodniów światła zaczęły mrugać na pomarańczowo
Czas leci, śnieg nie pada, więc pracować można. Pojawiają się więc kolejne dziury w ziemi, a robotnicy wymieniają podziemne instalacje. Lub robią coś, by zająć czas.
Na przykład stoją i patrzą jak pracują ich koledzy w wykopach.
Przechodnie niewiele sobie robią z tego, że w zasadzie nie powinno się chodzić przez ulicę po stronie placu Litewskiego. Szczególnie w szczycie, bo przeciskają się tuż obok samochodów i autobusów komunikacji miejskiej.
Zastanawia nas też to, jak uda się dotrzymać terminu zakończenia prac. Przypomnijmy, że miejski Zarząd Dróg i Mostów zapowiedział otwarcie ulicy dla ruchu najwcześniej na połowę grudnia.
Ale asfaltu nie będzie można wylać, jeśli temperatura będzie ujemna. Taką naukę wyciągnęliśmy z zeszłotygodniowej wyprawy na plac budowy drogi S 17
Rzuciliśmy okiem na inny fragment ul. 3 Maja, czyli od skrzyżowania Cicha - Radziwiłłowska w kierunku ulicy Chmielnej. Tu, jak już pokazywaliśmy część ulicy jest przygotowana pod układanie nawierzchni.
Ale poza tym jest też głęboko rozkopana. Wszystko razem nie sprawia wrażenia, jakby prace miały z wolna zbliżać się do zakończenia.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze