Co działo się w Lublinie 28 stycznia 2002 r.?

Lubelscy maturzyści hucznie i z pompą świętowali zbliżający się egzamin maturalny. Najwięcej studniówek odbyło się w sobotę (28.01.2002 r.).

Na parkietach królował oczywiście polonez, na stołach egzotyczne potrawy, a w kreacjach pań - odkryte ramiona. W sobotę po raz pierwszy uczniowie Unii bawili się poza szkołą, w klubie Fabryka.

- Do tej pory, z powodu dużej liczby uczestników zabawy, studniówki odbywały się w dwóch turach: w sobotę i w niedzielę - mówi Anna Suszyna, dyrektorka III LO im. Unii Lubelskiej.

W niedzielę w tym samym klubie bawiło się 270 uczniów z V LO im. Marii Curie-Skłodowskiej.

Natomiast maturzyści z I LO im. Stanisława Staszica w sobotę punktualnie o godz. 20 stawili się w szkole: - Taka jest nasza tradycja, którą też popierają uczniowie - wyjaśnia dyrektor Jerzy Janowski. Maturzyści sami udekorowali sale. Tańczono w auli i w sali gimnastycznej. Była muzyka na żywo i DJ. Koszt - 100 zł od osoby.

To jeszcze nie koniec studniówkowego sezonu. 9 lutego w filharmonii zaszaleją maturzyści z II LO im. Hetmana Jana Zamoyskiego. Koszt: 310 zł od uczniów idących z osobą towarzyszącą spoza szkoły, 220 zł od osoby idącej na bal z kimś ze szkoły albo samotnie.

Ponad 100 osób cierpiących na bezsenność skorzystało z sobotnio-niedzielnej akcji "Śpij dobrze", która odbyła się w Lublinie

Wszyscy zostali bezpłatnie przyjęci przez lekarzy biorących udział w kampanii przeciw bezsenności.

Lublin był pierwszy. Akcja odbędzie się jeszcze w 14 miastach Polski, a jej celem jest ułatwienie pacjentom dostępu do specjalistów, a także poszerzenie wiedzy na temat snu i możliwości leczenia jego zaburzeń.

Aż 1/3 Polaków cierpi na bezsenność. I co gorsza, nie zgłasza się zwykle z tym problemem do lekarza. Woli "leczyć się" na własną rękę, często alkoholem. Tymczasem medycyna dysponuje nowoczesnymi lekami nasennymi nowej generacji, z którymi wiąże się minimalne ryzyko uzależnienia.

A nieleczona bezsenność powoduje poważne konsekwencje zdrowotne. Udowodniono, że osoby nią dotknięte ponad dwukrotnie częściej zapadają na chorobę wieńcową, częściej uskarżają się na dolegliwości żołądkowo-jelitowe, bóle głowy, karku i krzyża. Aż 25-40 proc. tych osób ma zaburzenia lękowe oraz wyższe niż osoby dobrze śpiące ryzyko rozwoju depresji.

- W Polsce wciąż mamy zbyt mało specjalistów i poradni zajmujących się terapią zaburzeń snu. Dlatego w grudniu ub.r. powołano Akademię Dobrego Snu, która zrzesza niezależną grupę ekspertów pragnących upowszechnić wiedzę na temat leczenia zaburzeń snu - wyjaśnia jedna z organizatorek akcji Dorota Linke-Drzyżdżyk. - Akademia Dobrego Snu chce opracować raport na temat bezsenności w naszym kraju. Wkrótce z inicjatywy Instytutu Psychiatrii i Neurologii oraz Polskiego Towarzystwa Badań nad Snem zostaną opracowane polskie standardy leczenia tej choroby.

- Większość osób, które zgłosiły się do nas po poradę, to osoby cierpiące na bezsenność z powodu długotrwałego stresu: bezrobocie, choroba najbliższych, brak środków do życia itd. - poinformowano nas w przychodni przy Weteranów, gdzie lekarze prof. Anna Grzywa i dr Bożena Lamińska-Śpila z Kliniki Psychiatrii AM w Lublinie prowadziły konsultacje.

Bezsenność to choroba polegająca na zbyt krótkim lub złej jakości śnie (wstajemy zmęczeni, a nie pokrzepieni). To także sen przerywany (wielokrotne budzenie się i zasypianie w ciągu nocy) i wczesne budzenie się. Wg badań z 2000 roku, na bezsenność cierpi 34 proc. Polaków. Kobiety stanowią ponad 60 proc. tej grupy. Choroba nasila się z wiekiem. Należy i można ją skutecznie leczyć.

Rady na dobry sen

Wieczorem unikaj intensywnego uprawiania sportu; zbyt ciężkich oraz zbyt lekkich posiłków; przed snem nie pij kawy i mocnej herbaty. Gorąca kąpiel opóźni zasypianie. Wywietrz sypialnię - dobrze śpi się przy temp. 16-18 st. C.

Jeśli nie możesz zasnąć, wstań, zrób coś wyciszającego i relaksującego np. poczytaj książkę, kiedy ogarnie cię senność, wróć do łóżka.

W stołówce UMCS przy ul. Langiewicza codziennie wydaje się około 2 tysięcy obiadów. Co można zjeść dzisiaj? Pomidorową z makaronem, grochową, pieczeń z warzywami, stek wieprzowy, zrazy w sosie, ziemniaki, surówkę z czerwonej kapusty, kompot, jabłko; a w menu jarskim - kotlety sojowe. Jeden obiad kosztuje (bez zniżek) 7,90 zł.

Podpatrzone

Wieczór. Krakowskim Przedmieściem idzie młode małżeństwo z dzieckiem. Maluch jest wyraźnie zmęczony, ledwo powłóczy nogami uwieszony u ręki mamy. W końcu nie wytrzymuje i krzyczy do ojca: - Na rąsie, na rąsie.

- Nie kombinuj, mały, nie kombinuj, nie widzisz, że tata pali papierosa - odpowiada zdenerwowany ojciec i na wszelki wypadek zapala następnego.

W czwartek na sesji Rady Miejskiej Lublina podczas głosowań dwa razy pod rząd nie zdążył włożyć karty do czytnika radny Zbigniew Bagiński. Było to już wieczorem, więc złośliwcy komentowali, że radny był przysnął. Bagiński jest członkiem Zarządu Miasta i ma kilkadziesiąt dni zaległego urlopu, na który wcale się - mimo ponagleń komisji rewizyjnej - nie wybiera.

- Proszę bardzo, pan radny Krzyżanowski - jak zwykle uprzejmie udzieliła głosu radnemu przewodnicząca Rady Miejskiej Helena Pietraszkiewicz. Ku ogólnej konsternacji radny zaprotestował: - Nazywam się Jacek Krzyżanowski, pani przewodnicząca chyba się przejęzyczyła. Wkrótce się wyjaśniło, że zamiast słowa "radny", radny Krzyżanowski usłyszał "Marek". - Marek to bardzo ładne imię - rozładował iskrzenie (jak na każdej sesji między radnym Krzyżanowskim a przewodniczącą Pietraszkiewicz) radny Marek Koryciński.

Radny Jacek Gallant z SLD ma przerąbane u prezydenta Lublina Andrzeja Pruszkowskiego. Gdy debatowano nad dodatkiem do prezydenckiej pensji, Gallant, jako jeden z nielicznych, raz był przeciw a raz wstrzymał się od głosu. Pewnie by lepiej widzieć, kto jak głosuje nad prezydenckimi pieniędzmi, prezydent usadowił się na podeście dla publiczności i dziennikarzy. - A my go obroniliśmy. Błąd - wymruczał Pruszkowski nawiązując do głosowania sprzed kilku miesięcy, gdy radni nie pozwolili wyrzucić Gallanta z pracy.

1922. Ludność m. Lublina

Ludność Lublina, podług spisu z dn. 30 go września 1921 r. ustalona jest w cyfrach następujących: mężczyzn 43,324, kobiet 51,154, chwilowo nieobecnych 2,303, wojska 3,435. Razem 100,216.

"Głos Lubelski" 27 I 1922

1972. Młodzież oskarża imperializm

W kinie Staromiejskim rozpocznie się o godz. 11 seminarium filmowe kończące pierwszą część cyklu pt. Młodzież oskarża imperializm, zorganizowanego przez Zarząd Miejski ZMS.

"Kurier Lubelski" 28-29 I 1972

1992. "Obserwator" trenuje

W lutym ma zacząć ukazywać się "Obserwator" - nowy ogólnopolski dziennik, którego redaktorem naczelnym jest Damian Kalbarczyk. Ostatnia 16 strona "Obserwatora" ma być lubelska; pismo wzorem "Gazety Wyborczej" zamierza tworzyć lokalne mutacje. Pierwszy lokalny oddział powstaje w Lublinie, jego szefem jest Michał Zieliński, ekonomista z UMCS, związany z Kongresem Liberalno-Demokratycznym. Na razie "Obserwator" wydaje próbne numery. Ukazało się ich już kilkanaście, w tym osiem ze stroną lubelską.

"Gazeta w Lublinie" 28 I 1992