Nasza dyskusja zaczęła się od rozjeżdżonego trawnika na placu J. Kochanowskiego. Kierowcy parkują pod samym pomnikiem.
Czy poecie przystoi stać w błocie? Na pomysł, żeby postawić tam słupki miasto odpowiedziało, że to nie będzie estetyczne.
Czy błoto zamiast trawy jest bardziej estetyczne od słupków?
Oto kilka przykładów z Warszawy, że słupki są jednak bardziej estetyczne od błota.
Pomnik Napoleona jest otoczony słupkami. Można? Można.
Wracajmy do Lublina. Ile miejsca zostało dla pieszych? Na pewno nie tyle, ile powinno zostać.
Przejeżdża policja. I co? I nic. Takie widoki funkcjonariuszy nie wzruszają.
Kierowca renault nie tylko przeszkadza pieszym. On utrudnia przejazd innym kierowcom!
Rozwiązanie jest proste i można je zobaczyć niecałe 170 km stąd. Bilet kolejowy ok. 40 PLN. Może urzędnicy powinni przymusowo mieć wycieczki do stolicy?
Słupki na końcach zatok parkingowych ograniczają fantazję kierowców, żeby zabierać kolejne miejsca. Można przejść, można zaparkować. Warszawa też ma problemy z liczbą miejsc parkingowych. Jednak nie toleruje takiej anarchii na chodnikach!
Nie tylko piesi mają problem. Parkowanie na skrzyżowaniach jest wykroczeniem. Utrudnia wyjazd, utrudnia widoczność.
Dodatkowo parkujący na skrzyżowaniach niszczą zieleń, jak zdjęciu poniżej. Ten "trawnik", niedaleko urzędu miasta, to kpina z urzędników.
Czy taki problem można rozwiązać? Są miasta, gdzie można. Powtarzam: bilet do stolicy kosztuje ok. 40 PLN.
Tu nikt nikomu nie zasłania drogi. Można bezpiecznie włączyć się do ruchu z podporządkowanej ulicy.
Twierdzenie urzędników miejskich, że słupki są nieestetyczne jest dość dziwne. Tu, gdzie nie ma słupków, samochody wyjeżdżają poza linię parkingu (czarna linia) na chodnik. Niby nic wielkiego, żadne wykroczenie, ale na węższych ulicach takie parkowanie skutkuje problemami z przejściem. Jak popatrzymy na zdjęcie poniżej, gdzie samochody są ustawione równo ze słupkami, to widać, że nieestetycznie to jest akurat w Lublinie.
Argument o nieestetycznych słupkach wydaje się szczególnie dziwny, gdy spojrzymy na ostatnie zdjęcie. Te pudła urzędnicy akceptują jako rozwiązania estetyczne? Spełniają swoją rolę, ale czy są ładniejsze niż słupki?
W tej całej sprawie kryje się nie tylko kwestia estetyki. Czy chodnik są wykonane na tyle solidnie, żeby wytrzymać nacisk aut? Na Placu Wolności chodnik (w tym miejscu nie wolno parkować) już się sypie. Czy miasto stać na niekończące się remonty? Popękany jest też Plac Łokietka.
Pytanie do miasta jest takie: skoro stawia się słupki, to po co się to robi? Mają spełniać jakąś funkcję czy nie? Może powinno się postawić ich na tyle dużo, żeby samochody nie zasłaniały pasa drogowego innym użytkownikom ulic, żeby nie utrudniały przejścia pieszym, żeby nie dawały powodów do kpiny?
Można ich postawić tyle, żeby były skuteczne.
Wszyscy wiemy, że centrum umrze jak nie będzie tam ludzi. Ludzie muszą dojechać do sklepów, banków itp. Ponieważ centrum nie jest z gumy kierowcy muszą dostać jakieś zbiorcze parkingi na obrzeżach i sprawną komunikację. Inaczej Lublin stanie się grajdołem bez przyszłości. Trudnym do życia. Nieprzyjaznym dla kierowców i pieszych.
Z drugiej strony kierowcy też nie mogą tak bezczelnie lekceważyć prawa i pieszych. Każdy kierowca też jest pieszym! Straż miejska skutecznie walcząc ze złym parkowaniem służy też kierowcom.
Lublin jest Pomnikiem Historii Polski. Warszawa jest wpisana na listę UNESCO. Warszawa potrafi dbać o swój wizerunek. Lublin się jeszcze uczy. Miejmy nadzieję, że będzie pilnym uczniem.
Porównajcie place zamkowe obu miast. Lubelski Plac Zamkowy oczywiście spełnia inną rolę niż warszawski. Parking w naszym mieście (a już na pewno przejazd i możliwość zatrzymania) jest konieczny, ale kontrast tych zdjęć powinien być sygnałem dla miasta, że warto i trzeba aktywnie rozwiązywać problemy komunikacji. To naprawdę jest ważne. Ulżyć kierowcom, ulżyć pieszym. Lublin może być fajnym miastem, postrzeganym inaczej niż w kontekście takiego kontrastu zdjęć. Niestety, taki negatywny wizerunek Lublina jest najbardziej rozpowszechniony.
Zdjęcia te zestawiliśmy celowo. Tak Lublin został odebrany przez pewnego rozczarowanego turystę. "Plac Zamkowy? To jest plac?" I choć ostatecznie turyście Lublin bardzo się podobał, to parę krytycznych uwag też dało się usłyszeć.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze