Historia Nałęczowskiej Wąskotorówki sięga 1892 roku. Pierwsze tory, po których się poruszała, były wykonane z drewna. Od tego czasu jednak sporo się zmieniło. Teraz kolejka już nie jest środkiem transportu, ale atrakcją turystyczną Lubelszczyzny
Losy samej kolejki w ostatnich latach były bardzo burzliwe i groziła jej nawet likwidacja. Gdyby nie porozumienie starostw w Opolu Lubelskim i Puławach oraz gmin Karczmiska, Opole Lubelskie, Poniatowa, Nałęczów i Wąwolnica o przejażdżce wagonikiem można byłoby zapomnieć
Nałęczowska Wąskotorówka woziła turystów do 2008 roku. Później przez dwa lata nie kursowała, bo właściciel, czyli starostwo w Opolu Lubelskim, nie dogadał się z operatorem, którym było Stowarzyszenie Kolejowych Przewoźników Regionalnych z Kalisza. Stowarzyszenie chciało, aby starostwo dokładało do utrzymania kolejki. Starostwo się nie zgodziło i wąskotorówka nie wyjechała na tory
Co roku z kolejki korzystało kilkanaście tysięcy turystów. Wśród nich kuracjusze z uzdrowiska w Nałęczowie, turyści, grzybiarze, a kilka lat temu kolejka była atrakcją ogólnopolskiego zlotu fanów Budki Suflera
Starostwo kilka razy zapewniało, że wagoniki wrócą na tory. Jednak na zapewnieniach się kończyło, bo koszty uruchomienia były bardzo duże. Na dodatek okazało się, że torowisko jest w fatalnym stanie i bez jego remontu kolejka nie może po nim jeździć. Dlatego samorządowcy postanowili połączyć siły i postarać się o unijną dotację
Udało się. Za ponad 4,6 miliona złotych wyremontowano torowisko i mosty, odrestaurowano część wagonów, zmodernizowano zabytkowe warsztaty, budynek parowozowni, zabytkową kuźnię i Muzeum Kolejnictwa w Karczmiskach
W ubiegłym roku udało się zakończyć cześć prac i w czerwcu pierwsi pasażerowie mogli się przejechać kolejką. Kursowała ona do września, jednak na krótszej niż wcześniej trasie. Mimo że uruchomiono ją dopiero w połowie sezonu, to zabytkowymi wagonikami pojechało 4 tysiące ludzi. Zorganizowano 15 ogólnodostępnych przejazdów oraz 23 dla zorganizowanych grup
Tory udało się uratować. W ubiegłym roku kolejka kursowała od Karczmisk do Opola Lubelskiego i na trasie od Karczmisk do Poniatowej. W tym roku podróż będzie rozszerzona o nowe stacje w Polanówce i Rozalinie oraz platformę widokową na wieży ciśnień w Karczmiskach
Gotowa jest też wiata rowerowa w Żmijowiskach. Wygląda więc na to, że gorsze czasy mijają. Ubiegłoroczny rozruch się udał. W tym roku sezon zacznie się dużo wcześniej. Nałęczowska kolejka po raz kolejny wyjedzie na trasę 3 maja
Będzie kursowała na trasach Karczmiska - Opole Lubelskie (lub Poniatowa) - Karczmiska lub Karczmiska - Polanówka - Karczmiska. W każdą niedzielę do końca września będą wożeni nią indywidualni turyści. Zorganizowane grupy muszą rezerwować przejażdżkę wcześniej, mogą to robić także w środku tygodnia
Na turystów czekają również kolejne atrakcje. W trakcie wycieczki można się będzie zatrzymać na trasie, jak dotychczas rozpalić ognisko czy grilla lub pójść na grzyby do lasu. Nowością będzie też możliwość wypożyczenia rowerów, które udało się kupić dzięki unijnemu dofinansowaniu. Znajdą się one w każdym pociągu. Podczas postoju będzie można wybrać się na krótką rowerową przejażdżkę, by później kontynuować podróż kolejką
W Karczmiskach, gdzie jest również zlokalizowane muzeum wąskotorówki, można obejrzeć zabytkowy sprzęt, którego używano kiedyś na kolei
Podróż będzie się odbywała odrestaurowanymi wagonami. Obecnie trwają jeszcze prace przy ich remoncie, ale jak zapewniają urzędnicy ze starostwa będą gotowe do połowy kwietnia.
Na razie nie wiadomo, ile trzeba będzie zapłacić za kurs. W ubiegłym roku podróż na trasie Karczmiska - Opole Lubelskie (lub Poniatowa) - Karczmiska kosztowała 20 zł (uczniowie płacili 12 zł). W tym roku ceny powinny być zbliżone. W starostwie zapewniają, że wypożyczenie roweru nie będzie się wiązało z dużymi wydatkami
Nałęczowska wąskotorówka jest jedyną taką na Lubelszczyźnie i jedną z nielicznych w kraju. Jej historia sięga XIX wieku. Od 1892 roku po drewnianym szlaku kolejowym jeździły konne wagoniki na trasie łączącej cukrownię Zagłoba z przystankiem Wąwolnica. W 1900 roku położono stalowe tory
Dalszą rozbudowę przerwała I wojna światowa. Rosjanie zepchnęli parowozy do Wisły i zniszczyli tory. Po wkroczeniu wojsk austriackich Polacy odbudowali je i trakcja została przedłużona do Nałęczowa. W późniejszych latach trasę systematycznie przedłużano do Opola Lubelskiego, Poniatowej i Wilkowa. W 2000 roku kolejką jeździło ok. 25 tys. turystów
Później wpływy z wąskotorówki zaczęły spadać, a kolejce groziła likwidacja. W 2002 roku PKP przekazało ją za darmo w ręce starostwa. Obecnie jej operatorem jest Zarząd Dróg Powiatowych w Opolu Lubelskim
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze