Przed dziesięciu laty piłkarze Górnika Łęczna przez całą rundę jesienną byli rewelacją ligi. Zajmowali fotel lidera. Sprawdziliśmy, co robią piłkarze z tamtej drużyny? Dwóch kopie, ale węgiel pod ziemią, jeden gra zawodowo w piłkę, inny bawi się w 8-ligowej drużynie amatorskiej z Niemiec, gdzie wyjechał po aferze korupcyjnej. A trener wciąż szuka pracy
REKLAMA
1 z 9
Paweł Bugała. Strzelił bramkę roku, jak van Basten
Największy wpływ na awans do ekstraklasy w czerwcu 2003 r. miał Paweł Bugała, mózg drużyny. To właśnie on w meczach z Zagłębiem Lubin strzelił wszystkie, trzy bramki dla Górnika, jedną w Łęcznej i dwie na Dolnym Śląsku doprowadzając tamtejszych kibiców do traumy.
Fot. Iwona Burdzanowska / AG
Ale to nie wszystko. W rundzie jesiennej ekstraklasy co prawda tylko jedną bramkę w wygranym meczu z Górnikiem Polkowice, ale została ona uznana za blamkę roku. - Na wysokości pola karnego stojąc tyłem od bramki przyjął piłkę na pierś, odwrócił się i z woleja uderzył futbolówkę pod samą poprzeczkę. Wypełniony do ostatniego miejsca stadion oszalał. Trzeba dodać, że Górnik grał w osłabieniu, a bramka Bugały dała gospodarzom zwycięstwo - opowiada jeden z kibiców. Cała Lubelszczyzna była pewna, że Bugała trafi do reprezentacji, ale stało się inaczej.
Fot. Rafał Michałowski / AG
Wiosną 2005 r. wychowanek Budowlanych Lublin przeniósł się do Lecha Poznań. Zaliczył tam osiem występów i zdobył jedną bramkę.... przeciwko Górnikowi Łęczna! Po półrocznym pobycie w Poznaniu wrócił na Lubelszczyznę. Grał w Motorze Lublin, Avii Świdnik i ponownie w Górniku. Dziś gra amatorsko, z innymi byłymi piłkarzami Górnika w klubie KS Lublin. Pracuje pod ziemią w kopalni w Bogdance. Ale to wcale nie jest powód do ujmy. Średnia pensja w kopalni to ok. 6,5 tys. zł.
Fot. Radosław Jóźwiak / Agencja Wyborcza.pl
2 z 9
Grzegorz Bronowicki. Zatrzymał słynnego Cristiano Ronaldo
Chłopak z Łęcznej, boiskowa ksywka "Bronek". To właśnie on 11 października 2006 r. w meczu eliminacji mistrzostw Europy (Austria i Szwajcaria) w ogóle nie dał pograć samemu Cristiano Ronaldo! W rzeczywistości "Bronek" wyłączył słynnego Portugalczyka z gry nie tylko dzięki fantastycznej obronie, ale z powodu kilku fauli, po których Ronaldo zupełnie stracił ochotę do gry. Liczy się jednak wynik. Zwycięstwo nad Portugalią okazało się kluczowe w awansie ekipy Leo Beenhakkera na Euro 2008.
fot. Iwona Burdzanowska / AG
Mimo, że Bronowicki grał niemal we wszystkich meczach eliminacyjnych na Euro nie pojechał. Przez kontuzje, które stały się jego zmorą. Jeszcze w Górniku Łęczna wszystko było w porządku. "Bronek" przez cały mecz potrafił biegać od jednej linii końcowej do drugiej doprowadzając przeciwników do oczopląsu. Jednak problemy zaczęły się już w Legii Warszawa, gdzie przeniósł się z Łęcznej. Jeszcze gorzej było w Crvenej Zvezdzie Belgrad, gdzie Bronowicki bardzo rzadko wychodził z gabinetu lekarskiego.
Fot. Lukasz Cynalewski / AG
Po powrocie do Polski trafił do Górnika Łęczna. Nie przebił się do podstawowego składu. Z Łęcznej przeniósł się do Ruchu Chorzów. W polskiej ekstraklasie zagrał w sumie 91 meczów i strzelił dwa gole (oba jako gracz Górnika). Jednak butów na kołku nie zawiesił. W mijającym roku z mizernym skutkiem starał się pomóc w awansie do pierwszej ligi Motorowi Lublin. Jednak... znowu kontuzje. W efekcie władze klubu zaproponowały mu rozwiązanie kontraktu.
3 z 9
Sylwester Czereszewski, superstrzelec z Mazur
Rocznik 1971. Jeden z najlepszych polskich napastników przełomu wieków w Polsce. Były reprezentant polski. W kadrze wystąpił w 23 meczach i zdobył cztery bramki. Największe sukcesy osiągnął z Legią Warszawa, gdzie zdobył mistrzostwo Polski, puchar i superpuchar. Był też królem strzelców. Do Łęcznej trafił na piłkarską emeryturę. Nad Wieprzem (stadion Górnika od rzeki dzieli pół kilometra) spędził półtora roku. Wystąpił w tym czasie w 20 meczach i zdobył pięć bramek.
Fot. KUBA ATYS
Co ciekawe Czereszewski jest wychowankiem Korony Klewki (to w tej miejscowości zdaniem Andrzeja Leppera mieli wylądować talibowie). Poważną karierę rozpoczynał w Stomilu Olsztyn. Ma w swojej piłkarskiej biografii grę w Chinach (Jiangsu Sainty). W polskiej ekstraklasie zagrał w sumie 245 spotkań, strzelił 72 bramki. Dziś jest trenerem IV ligowego Startu Nidzica.
4 z 9
Grzegorz Skwara, żywe sreberko, ale z aferą korupcyjną w tle
Właśnie on strzelił pierwszą bramkę dla Górnika Łęczna w ekstraklasie. To była ostatnia minuta pierwszej połowy meczu z Wisłą Płock. Potem zdobył bramkę kuriozum z Polonią Warszawa. - W 90 minucie meczu Robert Gubiec, bramkarz gości wypuścił piłkę przed siebie będąc przekonanym, że słyszy gwizdek sędziego. W tym samym czasie zza jego pleców wybiegł Skwara i przez nikogo nieatakowany wturlał futbolówkę do bramki. Co ciekawe, część wypełnionego po brzegi stadionu w ogóle nie skojarzyła, że padł ten gol - wspomina jeden z kibiców.
Fot. Artur Kubasik / Agencja Gazeta
Po latach okoliczności zwycięstwa nad Polonią nabrały zupełnie innych rozmiarów. Skwara był jedną z głównych postaci afery w polskiej piłce. Zresztą sam przyznał się do ?ustawiania? meczów. Przypomnijmy, że w czteroletniej historii gier Górnika w ekstraklasie klubowi udowodniono ustawienie 20 meczów.
Fot. Cezary Aszkiełowicz / AG
Grzegorz Skwara (rocznik 1975) karierę rozpoczynał w Blachowni pod Częstochową. W Łęcznej grał w 24 meczach i strzelił cztery bramki. Następnie przeniósł się do KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. W swojej karierze grał też w Szwajcarii, Grecji i Niemczech. Dziś Skwara gra amatorsko w ósmoligowej drużynie w niemieckim Ahlbeck. Wtajemniczeni twierdzą, że wyjechał, bo w Polsce grać mu już w piłkę nie wypadało.
Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl
5 z 9
Trener Jacek Zieliński, także umoczony w korupcję, dziś bezrobotny
Trenerem Górnika, który awansował do ekstraklasy był Jacek Zieliński. Do Łęcznej trafił pół roku wcześniej. Jednak w Górniku spędził tylko półtora roku. Odszedł z powodu słabej końcówki sezonu. Także i on był zamieszany w aferę korupcyjną w polskiej piłce nożnej. Ale nikt nie udowodnił mu, że ustawiał mecze w Łęcznej.
Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Udowodniono mu udział w aferze korupcyjnej w czasach pracy trenerskiej w Piaście Gliwice Wydział Dyscypliny PZPN 25 lutego 2011 roku ukarał Zielińskiego karą 2 lat dyskwalifikacji w zawieszeniu na 3 lata oraz dodatkowo karą finansową w wysokości 30 tys. złotych. Prokuratura we Wrocławiu złożyła w tej sprawie wniosek o warunkowe umorzenie sprawy ze względu na epizodyczny charakter udziału trenera w zdarzeniu.
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Największy sukces trenerski odniósł przed trzema laty zdobywając z Lechem Poznań mistrzostwo kraju. Ostatnio mu się wyraźnie nie wiedzie. Po zwolnieniu we wrześniu z Ruchu Chorzów (po przegranej w Białymstoku z Jagiellonią 0:6) Zieliński jest bezrobotny. Widywany jest na stadionie Siarki Tarnobrzeg (to jego pierwszy klub), która walczy o awans do pierwszej ligi. Zieliński jest tam jedynie widzem.
6 z 9
Artur Bożyk, obrońca ze stali
Oprócz Bugały, Bronowickiego i Budki jeden z czterech piłkarzy z Górniku Łęczna pochodzący z Lubelszczyzny. Obrońca, jak mawiali kibice, ze stali. Zdarzało się, że przepuszczał piłkę, ale nigdy napastnika. Przekonał się o tym Jarosław Krzyżanowski z Górnika Polkowice, któremu Bożyk jesienią 2003 r. w meczu z Górnikiemn Polkowice (podczas tego meczu Bugała strzelił gola roku) pogruchotał kolano.
Fot. Iwona Burdzanowska / AGENCJA GAZ
Bożyk, rocznik 1976, pochodzi z Chełma. Wychowanek Gwardii Chełm. Grał w Hetmanie Zamość, z którym bił się o ekstraklasę. W sumie w Łęcznej w ekstraklasie wystąpił 49 razy. W lecie 2006 r. wyjechał grać do Izraela (Ihud Bnei Sakhnin). Nie przebił się tam do pierwszego zespołu. Po powrocie do Polski grał w Kolejarzu Stróże, Motorze Lublin i Podlasiu Biała Podlaska.
Fot. Rafał Michałowski / AG
Po zakończeniu kariery został trenerem. Dziś jest szkoleniowcem Chełmianki, która gra w trzeciej lidze.
7 z 9
Robert Mioduszewski, czyli gąbką czesany
Spędził w Łęcznej trzy sezony. To był jego najlepszy okres w Karierze. W pierwszym sezonie w ekstraklasie sam wywalczył kilka punktów. Rocznik 1973. Pochodzi ze Sławna na Pomorzu. Oprócz Łęcznej grał także w Zawiszy Bydgoszcz, Zagłębiu Lublin, Polonii Warszawa i Ruchu Chorzów. Łącznie w polskiej ekstraklasie zagrał 196 razy. jesienią 2002 był graczem greckiego klubu AÓ Panserraïkós (Sérres).
Fot. Iwona Burdzanowska / AGENCJA GAZ
Mioduszewski pod koniec kariery wrócił na Lubelszczyznę podpisując kontrakt z Motorem. Jesienią 2010 roku skończył karierę piłkarską. Obecnie jest trenerem bramkarzy w Odrze Opole, która występuje w drugiej lidze.
8 z 9
"Budkin" wrócił do kopalni, a "Soczi" do... Łęcznej
Oprócz Bugały drugi mózg drużyny, a obok Bronowickiego drugi wychowanek Górnika. "Budkin" karierę rozpoczął w sezonie 1996/97 w Łęcznej. Później przeniósł się do KSZO Ostrowiec Świetokrzyski i w jego barwach zadebiutował w ekstraklasie. Na sezon 2003/2004 wrócił do Górniku. Przez dwa lata strzelił dla Łęcznej sześć bramek ( pierwszą w inauguracyjnym meczu z Wisłą Płock). Przez całą karierę w ekstraklasie strzelił 13 bramek w 113 występach. Pod koniec kariery grał w najstarszym polonijnym klubie w USA - S.C. Vistula Garfield. Przez pewien czas po zakończeniu kariery był kierownikiem drużyny z Łęcznej, obecnie tak jak Paweł Bugała pracuje pod ziemią w kopalni Bogdanka.
Fot. Piotr Augustyniak / Agencja Gazeta
Piotr Soczewka, ksywka z boiska "Soczi", wychowanek Wisły Płock, pomocnik. Rocznik 1972. Do Łęcznej trafił zimą 2003 r.. Po dwóch latach przeszedł z Górnika do Motoru Lublin. Karierę zakończył w 2007 r. Relacji ze sportem nie zatracił. Dziś jest kierownikiem drużyny Wisły Płock, która z Górnikiem Łęczna bije się o awans do ekstraklasy. Po raz ostatni był w Łęcznej w sierpniu, kiedy Wisła ograła Górnika.
9 z 9
Andriej Griszczenko, napastnik od specjalnych zadań
Autor dwóch bramek w meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki (wiosna 2003 r.), które zadecydowały, że Górnik Łęczna mógł grać w barażach z Zagłębiem Lubin. Griszczenko (rocznik 1974) karierę rozpoczął w Cementnyku Kamieniec Podolski, skąd w listopadzie 1993 przeszedł do Metalista Charków, dziś jednego z najpotężniejszych klubów na Ukrainie. W pierwszym składzie zagrał tylko jeden mecz. Do Łęcznej trafił zimą 2003 r. Po półtora roku przeniósł się do Arki Gdynia. W Polsce grał też w Górniku Zabrze, Chemiku Police, Aluminium Konin, Stali Stalowa Wola i Górniku Polkowice. W 2007 powrócił do Ukrainy, gdzie zakończył karierę piłkarską w klubie FK Korosteń (jest jego wychowankiem).
Wszystkie komentarze