Od ambitnego popu do świetnego teatru. Będzie się działo [WEEKEND]

Patrząc na młode wokalistki, które flirtują z listami przebojów, to właśnie ona stara się nadać swojej muzyce autorski i nieoczywisty szlif. Natalia Nykiel wystąpi w Domu Kultury. Powodem jej wizyty będzie reedycja debiutanckiego albumu "Lupus Electro".

Pierwsza płyta Natalii doczekała się edycji specjalnej zaledwie rok po wydaniu. Jest kilka powodów takiego stanu rzeczy. Po pierwsze w Polsce wreszcie zapanowała moda na piosenki rodzimych artystów śpiewane w naszym języku. Przykłady Meli Koteluk, Skubasa, Fisza Emade, Korteza czy Natalii Przybysz pokazały, że można robić muzykę na światowym poziomie, nie zapominając jednocześnie do kogo adresuje się swoją twórczość. Dobry klimat wokół rodzimego grania sprawił, że pojawił się popyt na młodych zdolnych śpiewających "po naszemu".

Po drugie Natalia to po prostu bardzo dobra wokalistka, która z impetem rozpoczęła swoją karierę. Młodziutka wokalistka dała się poznać dzięki programowi "The Voice of Poland", w którym doszła do finału.

Koncert w sobotę w Domu Kultury o godz. 20.

Bilety w cenie 40 zł.

Przez długi czas Tede musiał radzić sobie z niechęcią części hiphopowego środowiska. Skutki uboczne konfliktu z Peją i flirtu z telewizją sprawiły, że jego poczynania były komentowane z niechęcią. Jednak konsekwentnie budowany wizerunek zaowocował odbiciem, dzięki któremu o warszawskim raperze znów mówi się głównie przez pryzmat muzyki.

Tede był jednym z tych, od którego wszystko się zaczęło. Kawałki Warszawskiego Deszczu, obok tych ze "Skandalu" Molesty, ukształtowały całe zastępy przyszłych MC's. Jednak otwarte mówienie o pieniądzach w rapie, adaptowanie zachodnich wzorców i otwarcie na świat show-biznesu przykleiło mu łatkę rapera komercyjnego.

Jak się po latach okazało, Tede po prostu robił to, do czego reszta zaczęła się przyznawać kilkanaście lat później. Rapowanie o zarabianiu jest obecnie na porządku dziennym, a praktycznie każdy MC stara się zamienić swoją obecność na scenie w biznes, w którym Tede radzi sobie doskonale.

Koncert w sobotę w klubie Graffiti o godz. 20.

Bilety w cenie 35 i 40 zł.

Koncert multimedialny "M jak Mozart" rozpocznie w piątek na Zamku Lubelskim kolejną edycję festiwalu "Operacja Zamek". Trzydniowa impreza ma na celu popularyzację teatru operowego.

Ile zainkasował Mozart za swój ostatni utwór? Jaka była pogoda w dniu jego pogrzebu? Dlaczego nie znamy miejsca jego pochówku? Odpowiedzi na te pytania padną podczas piątkowego koncertu "M jak Mozart" poświęconego austriackiemu muzykowi. Publiczność usłyszy też kompozycje z takich oper jak "Don Giovanni", "Wesele Figara" i "Czarodziejski flet". Jeszcze tego samego dnia organizatorzy zapraszają na koncert galowy "Opera czy operetka - która z nich większa kokietka?". Artyści zaprezentują utwory m.in. z "Traviaty", "Zemsty nietoperza" i "Księżniczki Czardasza".

Sobota upłynie pod znakiem spektaklu "La serva padrona" Giovanniego Battisty Pergolesiego.

Wydarzenia na Zamku Lubelskim:

M jak Mozart - piątek, g. 11

Opera czy operetka - która z nich większa kokietka - piątek, g. 17

La serva padrona - sobota, g. 18

Wstęp wolny

Filharmonia Lubelska zaprasza w piątek do auli Collegium Maius na koncert symfoniczny. Wystąpią: Orkiestra Symfoniczna FL pod dyrekcją Sławka A. Wróblewskiego oraz Maria Gabryś (fortepian). W programie: R. Twardowski - Preludium, toccata i chorał na orkiestrę symfoniczną oraz Koncert fortepianowy nr 2; M. K. Čiurlionis - Poemat symfoniczny Miške; A. Borodin - II Symfonia h-moll "Bohaterska".

Natomiast w niedzielę na najmłodszych widzów czeka "Leśna kapela" - opera dziecięca Aleksandra Bryka i Lidii Kośmińskiej. Na scenie pojawią się Orkiestra Kameralna FL, Chór Filharmonii im. H. Wieniawskiego "Lutnia Lubelska" oraz dyrygent Paweł Pietruszewski.

Wydarzenia w auli Collegium Maius:

Koncert symfoniczny: piątek 16 października, godz. 19, bilety: 20-30 zł

Opera "Leśna kapela": niedziela, 18 października, godz. 12, bilety: 10-20 zł

Jesienna trasa Closterkellera Abracadabra Gothic Tour urosła do rangi corocznej tradycji. W niedzielę legendę polskiego mrocznego grania będzie można zobaczyć w Graffiti.

Początki formacji sięgają schyłku lat 80. W tamtym czasie w Polsce takiej muzyki nie grano, o ile popularna była zimna fala, tak rock gotycki w rodzimym wykonaniu ciągle pozostawał rzeczą do odkrycia. Debiutancki krążek "Purple" ukazał się w 1990 roku. Przebojów z prawdziwego zdarzenia doczekali się na trzeciej płycie, "Violet". Znalazły się tam kawałki "W moim kraju" i znana już od jakiegoś czasu "Agnieszka".

"Władza", kolejny bardzo ważny kawałek w dorobku Closterkeller, trafił na album "Cyan" z 1996 roku. Przez kolejne lata Anja Orthodox nie oddała palmy pierwszeństwa w kategorii mrocznego rockowego grania z osobistymi tekstami. Ostatni album grupy, "Bordeaux", ukazał się cztery lata temu.

Koncert w niedzielę w klubie Graffiti o godz. 19.

Bilety w cenie 40 zł.

Jeden z najbardziej znanych polskich tenorów - Bogusław Morka, zaśpiewa w niedzielę w Centrum Kongresowym UP.

Choć artysta jest bardzo aktywny koncertowo, każdy jego występ jest wydarzeniem. Słuchaczy oczarowuje nie tylko repertuarem operowym, ale też operetkowym i musicalowym, a nierzadko sięga do największych szlagierów muzyki filmowej. Z tego powodu jego koncerty to dla wielu osób podróż sentymentalna po melodiach znanych, lubianych, a przede wszystkim poruszających temat miłości. W wielu operach zresztą artysta wcielał się w amanta, dysponującego głosem o ciepłej barwie.

Podczas niedzielnego występu Bogusławowi Morce będą towarzyszyć przyjaciele. Koncert poprowadzi Piotr Matwiejczyk z II Programu Polskiego Radia, a zagra Zespół Allegro pod dyrekcją Andrzeja Płonczyńskiego. W programie m.in. "Kraina uśmiechu", "Love story", "Titanic" i to, czego zabraknąć nie może, czyli "O sole mio".

Koncert w niedzielę w Centrum Kongresowym UP o godz. 17.

Bilety w cenie 50-90 zł.

Przed nami ostatni weekend Konfrontacji Teatralnych. W piątek czeka nas spotkanie z gościem specjalnym cyklu ?Klauzula Przyzwoitości?. Do Lublina przyjechała Citizen Reno, performerka, która kwestię queer przenosi na nieoczekiwany poziom. Podczas swojego występu będzie miała okazję przycisnąć do muru Jerzego Hausnera. W piątkowy wieczór zobaczymy też solowe przedstawienie Peggy Shaw, napisane we współpracy z Lois Weaver.

W sobotę po raz czwarty zostanie wręczona Nagroda im. prof. Zbigniewa Hołdy ? wybitnego lublinianina, prawnika przez lata skupionego na prawach człowieka i prawie penitencjarnym, obrońcy wolności wypowiedzi artystycznej. Następnie w Sali Czarnej Centrum Kultury zaprezentuje się Teatr Ósmego Dnia, który tym razem pokaże ?Dwie niepodobne historie?. Na koniec organizatorzy przygotowali propozycję, która może okazać się największym hitem festiwalu. Chodzi o niedzielny spektakl ?Blind Poet? Jana Lauwersa i Needcompany.

Festiwal trwa do 18 października.

Szczegółowy program na stronie www.konfrontacje.pl

Trwa Festiwal Teatrów Błądzących w Gardzienicach. W piątek zaprezentują się m.in. absolwenci zeszłorocznej Akademii Praktyk Teatralnych w spektaklu ,,Ostatni raz" i zespół Sutari, który przygotował przedstawienie ,,Watermelon". Na piątek zaplanowano także premierę ,,Hymnu do nocy" w reżyserii Macieja Gorczyńskiego i spektakl taneczny ,,Księżniczka Lieu Hanh" Julii Bui Ngoc.

W sobotę zobaczymy m.in. grupy z Węgier (,,Lady Makbet"), Iranu (,,Medea") czy Ukrainy (,,Krasny").

Na zakończenie festiwalu w niedzielę lubelska Czytelnia Dramatu zaprezentuje,,Onego", a Crazy Body Group z Iranu -,,The Mysterious Gift".

Festiwal potrwa do niedzieli 18 października w Europejskim Ośrodku Praktyk Teatralnych w Gardzienicach.

Ci, którzy jeszcze nie widzieli własnych produkcji Teatru Starego, będą mieli ku temu okazję w nadchodzącym tygodniu.

Na afisz wraca spektakl muzyczny "Wieczorem" oraz propozycja dla najmłodszych - "Skarb" Leszka Mądzika. "Wieczorem" to projekt z pogranicza teatru i muzyki. Łączy wiersze Józefa Czechowicza, jazzowe interpretacje Włodka Pawlika oraz muzyczne osobowości Doroty Miśkiewicz, Kuby Badacha i artystów lubelskiej sceny muzycznej.

W sobotę natomiast znów przeniesiemy się do nowojorskiej The Metropolitan Opera. A to za sprawą transmisji live opery "Otello" Verdiego w reżyserii Bartletta Shera.

Na koniec weekendu Teatr Stary przygotował propozycję dla najmłodszych. "Skarb" w reżyserii Leszka Mądzika to spektakl-wędrówka, w którym dzieci zakładając wciąż nowe kolorowe maski przeżywają różne przygody, które doprowadzą ich do szczęśliwego końca.

Wieczorem w piątek o godz. 19. Bilety: 15-50 zł

Otello w sobotę o godz. 18.55. Bilety: 40-50 zł

Skarb w niedzielę o godz. 16 i 17.30. Bilety: 30 zł

18 października odbędzie się uroczysta inauguracja roku akademickiego 2015/16 w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II. Tego dnia w Auli im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego wystąpi znakomity, nagradzany na wielu międzynarodowych konkursach Meccore String Quartet w składzie: Wojciech Koprowski, Jarosław Nadrzycki, Michał Bryła i Karol Marianowski.

Zabrzmią kompozycje Josepha Haydna, Krzysztofa Pendereckiego oraz Edwarda Griega; muzyka, którą różnicuje wszystko: czas, styl narracji, forma, faktura, estetyka brzmienia, łączy natomiast przekonanie o nadzwyczajnych możliwościach sprawczych i wyrazowych kwartetu smyczkowego.

Koncert w niedzielę w auli Stefana Kardynała Wyszyńskiego o godz. 19

Szwedzki raj nie dla wszystkich jest gościnny. Jak wiele innych rodzin, przekonają się o tym Marek z Basią. Jedynie ich dziewięcioletnia córka Ula nauczyła się języka i w miarę zaadaptowała w nowej rzeczywistości.

Niestety, niewinne kłamstwo wywoła lawinę nieporozumień napędzaną przez różnice kulturowe oraz szereg wątpliwych interpretacji. A że inaczej niż w Polsce, ręka podniesiona na dziecko nie jest traktowana tu pobłażliwie, urzędniczka socjalna interweniuje: przekazuje Ulę rodzinie zastępczej. Po miesiącu na rozprawie ma zapaść decyzja, czy dziewczynka wróci do domu, czy zostanie adoptowana.

Rodzice chcą jak najszybciej wyjaśnić absurdalną - ich zdaniem - sytuację. Po początkowym zrywie w konfrontacji urzędem zdają się jednak tracić wiarę w szczęśliwe rozwiązanie tego "nieporozumienia".

Film w kinach: Cinema City Felicity, Cinema City Plaza, CKF Stylowy, Kultury, Merkury, Multikino, Sybilla

Kto nie widział wcześniej zwiastuna, ten może się przez chwilę głowić: gdzie na ekranie jest Johnny Depp? Otóż jest, i to od początku, schowany jednak pod mozolnie nakładanymi warstwami charakteryzacji.

James "Whitey" Bulger (Depp) zdaje się być właśnie tytułowym "diabłem": jeśli bowiem ten drobny przestępca stał się mafijnym bossem, który w rękach trzymał cały Boston, to dzięki cichemu porozumieniu z FBI. A dokładniej z agentem federalnym Johnem Connollym (Edgerton), dawnym kumplem Bulgera z podwórka.

Układ wydaje się prosty: "Whitey" ma przekazywać informacje o panoszącej się w Bostonie, włoskiej mafii, a Connolly oferuje w zamian Bulgerowi nietykalność. Zwłaszcza że "Whitey" ma jeszcze jeden atut, czyli brata-kongresmana (Cumberbatch).

Film w kinach: Film w kinach: Cinema City Felicity, Cinema City Plaza, Multikino

Prowincjonalne weselisko zostaje zakłócone przez opętanie pana młodego.

"Demon" to rzadki w polskiej kinematografii przykład filmu, którego twórcy świadomie korzystają ze środków kina grozy. Już od pierwszej sceny, kiedy "Pyton" (izraelski aktor Itay Tiran) przeprawia się promem do małego miasteczka, przeczuwamy, że historia nie skończy się dobrze.

Mężczyzna przyjechał do Polski na ślub z poznaną na Wyspach Żanetą (Żulewska). W przeddzień uroczystości, porządkując otoczenie starego domu, gdzie młodzi mają zamieszkać, dokonuje makabrycznego odkrycia, które przyszły teść i szwagier bagatelizują. Do czasu aż podczas wesela zacznie dziać się z nim coś, co trudno wytłumaczyć alkoholowym zamroczeniem. Zobaczy bowiem ducha żydowskiej dziewczyny.

Film w kinach: Bajka, Cinema City Plaza, CKF Stylowy, Multikino

Lainley (Brie) i Jake (Sudeikis) przespali się ze sobą na studiach, potem stracili ze sobą kontakt, a gdy po 12 latach wpadli na siebie na spotkaniu grupy seksoholików, postanowili, że ich relacja będzie czysto platoniczna.

Już nie raz widzieliśmy rom-komy, których bohaterowie przysięgali sobie "przyjaźń i tylko przyjaźń". Ktoś, kto zna konwencję gatunku, wie od razu, jak się to skończy. A mimo to "Sypiając..." nie jest taką całkiem banalną komedią romantyczną. To gatunek, wbrew pozorom, bardzo pruderyjny, tu zaś mówi się o seksie w sposób odświeżająco otwarty, świntuszy na potęgę, choć śmiałość dotyczy tylko słów, nie obrazów.

Film w kinach: Film w kinach: Cinema City Felicity