Szaleństwo w strefie kibica. Nasi w ćwierćfinale!!! [DUŻE ZDJĘCIA]

Euro 2016. Polscy kibice

TOMASZ RYTYCH

1 z 39

Euro 2016. Polscy kibice

TOMASZ RYTYCH

2 z 39

Euro 2016. Polscy kibice

TOMASZ RYTYCH

3 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

4 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

5 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

6 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

7 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

8 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

9 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

10 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

11 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

12 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

13 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

14 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

15 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

16 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

17 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

18 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

19 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

20 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

21 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

22 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

23 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

24 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

25 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

26 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

27 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

28 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

29 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

30 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

31 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

32 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

33 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

34 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

35 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

36 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

37 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

38 z 39

Podczas sobotniego spotkania Polska - Szwajcaria kibice nie zawiedli i po raz kolejny tłumnie stawili się w lubelskiej strefie kibica. Pierwsze osoby można było tu spotkać już ok. godz. 13. Fani piłki nożnej przynieśli ze sobą szaliki, czapki oraz trąbki. Wszystko po to, by wspomóc naszą reprezentację.
Spotkanie ze Szwajcarami było niezwykle emocjonujące, a każdy atak na bramkę przeciwników kończył się z okrzykami radości. Stąd atmosfera w strefie kibica rozgrzana była do czerwoności. Prawdziwa euforia wybuchła w 39 minucie, gdy Kamil Grosicki zagrał do Łukasza Błaszczykowskiego, a ten zdobył prowadzenie.
Kibice nie tracili też nadziei po straconej bramce, po której Polacy musieli zmierzyć się z przeciwnikiem w dogrywce. 'Polacy do boju', 'Biało - Czerwone to barwy nie zwyciężone' czy 'My chcemy gola', 'Kochamy Was' - to tylko niektóre z okrzyków jakie dało się słyszeć na terenie strefy kibica. Prawdziwa euforia zapanowała po serii rzutów karnych. Po zwycięstwie naszych szaleństwu nie było końca.

TOMASZ RYTYCH

39 z 39

Czytaj teraz

Komentarze

on1950 26.06.2016, 08:59

śmiem twierdzić że 70% tych ludzi nigdy nie była na meczu ligowym nie zna się zupełnie na piłce. to zwykli lanserzy. tak samo jak bogaci turyści z francji pracownicy korporacji z wawy poznania gdańska którzy dostali bilety od firm. ich głównym atutem jest tablet komura do robienia fotek na fajsa a nie doping

już oceniałe(a)ś

0

2

Tematy

Ludzie

Miejsca