Samochód pojawił się na niestrzeżonym przejeździe kolejowym nagle. Lokomotywa była tuż tuż.
Zdezorientowany kierowca nie miał czasu na odpowiednią reakcję.
Zderzenie było nieuniknione.
Maszynista mógł bezsilnie patrzeć, jak jego lokomotywa zbliża się do pojazdu
Nie pomogło nagłe hamowanie.
Lokomotywa wbiła się w samochód od strony kierowcy.
Człowieka za kierownicą samochodu mógł uratować tylko cud.
Na miejscu błyskawicznie zjawiły się wszystkie służby, kolejowe, ratownicy, straż pożarna i policja.
To były tylko ćwiczenia. Gdyby w takich warunkach naprawdę doszło do zderzenia, to tak wyglądałby kontakt człowieka z lokomotywą.
Kierowcy natychmiast z pomocą pospieszyli ratownicy medyczni
Okoliczności zdarzenia badała policja
Kierowcę z trudem wyciągano z rozbitego samochodu
W zderzeniu samochodu z pociągiem człowiek w aucie ma niewielkie szanse. W takich dramatycznych okolicznościach zginął w 2004 roku mistrz Polski w rajdach samochodowych Janusz Kulig
Zniszczony samochód trzeba było usunąć z torów.
Niestrzeżone przejazdy kolejowe są bardzo niebezpieczne.
Policja, oprócz czynności dochodzeniowych, starała się pomóc w akcji ratowniczej
Ofiarę wypadku przenosili do karetki ratownicy, strażacy i policjanci.
Zniszczony samochód usunął ostatecznie dźwig. Przypomnijmy - to były na szczęście tylko ćwiczenia.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze