Kraciasta Armia
Jeśli jednak Szkotom udałoby się awansować na EURO, i gdyby ich piłkarze obrali za bazę Puławy, Kazimierz i Nałęczów, to moglibyśmy się zetknąć z jedną z najsympatyczniejszych grup kibicowskich w Europie. Kibiców Szkocji określa się jako Tartan Army (czyli tłumacząc z grubsza Kraciastą Armię). Obowiązkowym atrybutem szkockiego kibica (oprócz kufla piwa) jest zwykle szkocka kraciasta spódniczka. Dzięki temu ciągle śpiewający Szkoci są uważani za najbarwniejszą grupę kibiców reprezentacji narodowych. W 1992 r. podczas mistrzostw Europy uznano ich za najlepszych kibiców, podobnie było podczas mistrzostw świata w 1998 r. Co więcej, gdy ich drużyna nie pojechała na EURO 2008 Tartan Army ogłosiła, że będzie kibicować... Polsce.
Szkoccy kibice to zwykle również nacjonaliści niechętnie nastawieni do Anglików. Jeśli obie drużyny spotykają się na boisku to w czasie tradycyjnego odgrywania hymnów przed meczem członkowie Tartan Army zaczynają ogłuszająco buczeć podczas hymnu Anglii będącego również hymnem Wielkiej Brytanii. To samo zdarzało się w czasie meczów Szkocji z Irlandią Północną, której reprezentanci również śpiewają hymn całej Wielkiej Brytanii. Tymczasem Szkoci przed swoimi meczami śpiewają własną pieśń "Flower of Scotland". Sprzeciwiają się też wystawieniu przez narody tworzące Wielką Brytanię wspólnej drużyny piłkarskiej na Igrzyska Olimpijskie w Londynie w 2012 r.
Jesienią 2010 r. ofiarą niechęci Szkotów do Anglików stał się Bogu ducha winny Liechtenstein, z którym reprezentacja Szkocji rozgrywała mecz eliminacyjny do EURO 2012. Okazało się, że hymn tego niewielkiego księstwa ma identyczną melodię jak hymn brytyjski. Gdy szkoccy kibice usłyszeli pierwsze takty hymnu Liechtensteinu zaczęli ogłuszająco buczeć.
Wszystkie komentarze