Historię spotkania radnego miejskiego Tomasza Pituchy z dzikiem powinno się opowiadać na każdej lekcji geografii i przyrody. To w końcu wzorcowy przykład na to, jak nie należy zachowywać się w takiej sytuacji.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji

"Zostałem zaatakowany przez dzika" - napisał w piątek wieczorem na Facebooku radny Tomasz Pitucha z Prawa i Sprawiedliwości. Dramatyczną historię wzbogacił serią nie mniej dramatycznych zdjęć wykonanych smartfonem już po ataku wygłodniałego zwierza. Widzimy na nich zakrwawione ręce i zdarte kolano miejskiego radnego. Na nodze jest też kilka sporych siniaków.

Pitucha niczym gladiator

"Mrożące krew w żyłach" sceny rozegrały się godzinę wcześniej na ścieżce rowerowej nad Bystrzycą. Tomasz Pitucha spacerował z psem, kiedy dostrzegł, że w jego kierunku biegnie dzik. Na wszelki wypadek pan radny też zaczął biec. Właściwie uciekać, czy raczej zwiewać ile sił w nogach. A potem krzyczeć. Bardzo głośno krzyczeć.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Mikołaj Chrzan poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Ale to dzik mu zadał te liche obrażenia? Czy się sam o własne nogi potknął?
    @_sparrow_
    Sam. Miał szczęści, że po drodze nie było nisko rosnącej grubej gałęzi - przywaliłby saganem jak dwa a dwa cztery.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @_sparrow_
    Zdaje się, że tego dzika nikt poza radnym na oczy nie widział... Cóż za zdumiewająco bezludna okolica!
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Radny Pitucha , jako odwieczny wróg dzikiej zwierzyny od lat nawołujący do odstrzału zarówno dzików jak i gejów, został po prostu rozpoznany przez dzika.
    Ten akurat odyniec postanowił wytłumaczyć pokojowo Radnemu swoje racje a ten uciekał, darł się i w końcu wywinął orła na betonie.
    Mogło też być tak, że dzik był z tych nerwowych i zrobił to, co każde cywilizowane stworzenie ma w głowie, gdy widzi Radnego Pituchę - pogonić szkodnika jak najdalej od koryta.
    Wszytko oczywiście wina Żuka (prezydenta Lublina).
    @malpa_hej
    Może nie tak bardzo instant, ale jednak karma :) Niech się radny cieszy, że go dziki nie odłowiły albo nie schwytały w celu relokacji na Nowogrodzką. Kto szablami wojuje, ten od szabel ginie :)
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @malpa_hej
    Paniczna reakcja katechety Pituchy na widok dzika, bardzo mnie zdziwiła. Powinie być przyzwyczajony. Często przecież widuje Czarnka.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Miałam dość stresującą przygodę z dzikiem. Poszłam wyrzucić śmieci, otworzyłam drzwi wiaty, weszłam do środka, wyrzuciłam posegregowane worki, odwróciłam się i...stanęłam oko w oko z lochą i jej 12 warchlakami, które przyprowadziła na obiad. Nie miałam czasu na analizę sytuacji, po prostu instynktownie wyszłam z wiaty, niemal ocierając się o lochę (innej drogi nie było) i poszłam "spokojnym" krokiem w stronę domu. Locha coś tam tylko warknęła pod nosem i, na szczęście, nie ruszyła za mną.
    Myślę, że udało mi się zachować spokój (pozorny, oczywiście) tylko dlatego, że wiedziałam, że tak właśnie należy się zachować.
    Tę samą rodzinę spotykałam później na osiedlu wiele razy, nawet policzyłam młode...
    Tak już jest i nikt nie wie, co z tym problemem zrobić.
    @zwinka1
    Może nic, skoro najwyraźniej nie robią nikomu krzywdy?
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @Joanna Zaleska
    Ale rujnują całą zieleń osiedla.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    zobaczył dzika, darł się jak dziecko i narobił w pory ze strachu. Taki był pewnie ten straszny atak.
    @pungent_stench
    Przy czym na obecność dzika żądnych dowodów nie ma. Obsrane gacie radnego to jeszcze nie dowód.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Zwykła dzika świnka a wyznawa się na ludziach
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    Zwierzęta w miastach - trzeba nauczyć się z tym zyć.
    już oceniałe(a)ś
    21
    1
    Dobrze że nie kwiczał. Dzik mógłby to zrozumieć po swojemu.
    @wlodek352 to że się nie przyznaje do kwiczenia nie oznacza jeszcze, że nie kwiczał :))
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Hahahahahahahaha ! Nawet dziki w tym kraju postanowiły pogonić piSSmafię w piSSdu ! GONIĆ BANDĘ wszędzie gdzie się da !
    już oceniałe(a)ś
    11
    0