Piłkarze Motoru Lublin przegrali w niedzielę na własnym stadionie z Lechem Poznań 1:2 (0:2).

Interesująco zapowiadające się spotkanie w Lublinie nie przyniosło zbyt wielu emocji, bo dopiero po zdobyciu kontaktowego gola przez Motor gra stała się ciekawsza. 

Wygrała drużyna, która wykazała większą dojrzałość i piłkarską jakość.

Pokazała to już pierwsza połowa, w której goście zdobyli dwie bramki. Prowadzenie mogli uzyskać już w 11. minucie, ale Ali Golizadeh z bliska główkował niecelnie.

W 15. min. indywidualną akcją z prawej strony popisał się Golizadeh, po której niefortunnie interweniował Jakub Łabojko… podając piłkę znajdującemu się w polu karnym Patrikowi Walemarkowi, a wyróżniający się w tej części meczu Szwed precyzyjnym strzałem uzyskał prowadzenie.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Małgorzata Bujara poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Panie dziennikarzu, jak to jest pisać relację z meczu, którego się nie oglądało? Pierwszy gol dla Lecha - podał do Walemarka van Hoeven, a nie Łabojko. Drugi gol: Hakans wyprzedził Bartosa, a nie Wójcika. Strzał w słupek oddał Ceglarz a nie Augustin. Ile można się kompromitować?
    już oceniałe(a)ś
    3
    0