Od niedzieli Dworzec Główny PKP w Lublinie nosi imię Lubelskiego Lipca 1980. Nazwę nadano mu dokładnie w 43. rocznicę strajku w lokomotywowni Lubelskiego Węzła Kolejowego. Wkrótce wydarzenia sprzed lat mają trafić też do szkolnych podręczników.
Dzisiejsza "Solidarność" nie jest ani wolna, ani samorządna, a już na pewno nie jest niezależna. To przybudówka do Prawa i Sprawiedliwości, gorliwie realizująca zarówno program, jak i ideologiczną linię partii.
- To tak, jakby ktoś chciał zrobić u mnie w domu moje urodziny i zapraszałby swoich gości - w ten sposób Michał Kasprzak, uczestnik strajku w Lokomotywowni Lublin w 1980 roku, komentuje pomysł przejęcia przez krajową "Solidarność" organizacji obchodów Lubelskiego Lipca. Protestują też inni opozycjoniści.
W niedzielę na ul. Mełgiewskiej zostanie odsłonięty mural, poświęcony historii i działalności Fabryki Samochodów Ciężarowych. Projekt autorstwa Olafa Ciruta został wybrany w ogólnopolskim konkursie. Wydarzenie wpisze się w obchody 41. rocznicy Lubelskiego Lipca '80.
Lubelski Lipiec '80 i jego konsekwencje w historiografii, pamięci i imaginarium społecznym - to temat spotkania, które odbędzie się 12 października o godz. 19 w Bramie Grodzkiej. Wydarzenie bez udziału publiczności, będzie dostępne w internecie.
Lubelska lokomotywownia. Pierwszy zakład, w którym podczas lipcowego strajku w 1980 roku pojawiło się to żądanie. Na razie nieśmiało, na razie chodziło tylko o przejęcie tego, co już istniało, na razie nikomu nie śniło się utworzenie nowej organizacji całkiem wolnej i niezależnej, ale cel był jasny - odzyskać związek zawodowy. Sprawić, żeby naprawdę reprezentował interesy pracowników.
Historia Lubelskiego Lipca opowiedziana w czterech tekstach kończy się w momencie powstania Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego. To był początek "Solidarności".
Z końcem lipca na Lubelszczyźnie nastroje strajkowe wygasły. Podpisane porozumienia, nawet jeśli nie do końca spełniały oczekiwania strajkujących i tak poprawiały ich sytuację, a przede wszystkim dawały im poczucie wygranej.
To jest opowieść o grupie zapaleńców, którzy wiedzieli, że w walce z reżimem najpotężniejszą bronią jest wiedza. Opowieść o grupie ludzi, dzięki którym świat usłyszał o Lubelskim Lipcu.
Środowisko zgromadzone wokół "Spotkań", a także osoby, które miały kontakty z KOR-em i z ROPCZiO, czujnie obserwowała służba bezpieczeństwa, jako możliwe zarzewie buntu w Lublinie. Tymczasem bunt przyszedł z zupełnie innej strony. Zastrajkowali robotnicy.
Medale zostały wręczone po raz pierwszy. Otrzymali je uczestnicy protestów lipcowych w 1980 roku
W rocznicę strajków pracowniczych, które rozpoczęły się w Lublinie w lipcu 1980 roku, na placu Litewskim stanęła wystawa "Przed sierpniem był lipiec". W poniedziałek odbyło się jej uroczyste otwarcie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.