"Dwadzieścia minut temu podjechało zielone Berlingo (...) postawny mężczyzna otworzył drzwi i jedną po drugiej przerzucił przez płot u sąsiada nasze ALPACZKI i z piskiem odjechał. Już są w swoim boksie. A ja jestem w siódmym niebie!!!! - napisał na Facebooku właściciel gospodarstwa.
"Jestem w rozsypce. Nie wiem, co robić. Ofiarą złodzieja padł ten nasz brązowy, niewidomy samczyk, który bez towarzystwa swojego stada może sobie nie poradzić..." - napisał w emocjonalnym wpisie właściciel gospodarstwa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.