Ratownik medyczny, który podczas sobotniego marszu antyszczepionkowców w Lublinie mówił o "chciwych i kupionych lekarzach", nie będzie już pracować w szpitalu w Lubartowie. Taką decyzję podjęła w poniedziałek dyrekcja placówki. Wcześniej wyrzucono go z lubelskiego pogotowia ratunkowego.
Rekordowe 40 tys. nowych zakażeń koronawirusem nie zniechęciło antyszczepionkowców do kolejnej manifestacji w centrum Lublina. Jej twarzą znów był prof. Ryszard Zajączkowski z KUL-u, który mówił o sprzedajnych naukowcach, a dziennikarzy nazywał terrorystami medialnymi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.