- Dzieci z domów dziecka są w szczególnej sytuacji. W placówkach nie ma komputerów. Nie ma wystarczającej liczby opiekunów, którzy pomogliby w zdalnych lekcjach. Zdarza się, że kilkunastoma dziećmi opiekuje się jeden wychowawca - mówi Paweł Frączek, dyrektor ośrodka przy ul. Pogodnej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.