Ślady ciężkiego sprzętu, stosy ściętych drzew i góry zrębków. Tak zmieniła się malownicza dolina Bugu w okolicach Sobiboru. Dzierżawca terenu wyciął kilka tysięcy drzew, mimo że to obszar Natura 2000 i otulina parku krajobrazowego. Jednak nie ma sobie nic do zarzucenia.
Kopiec Henryka Sienkiewicza w Okrzei został usypany w latach 30. XX w. na cześć pisarza, który urodził się w pobliskiej Woli Okrzejskiej. Niedawno kopiec został zrewitalizowany, a największą zmianą, jaka rzuca się w oczy, jest ogołocenie go z zieleni. Wyciętych zostało ponad 60 drzew.
Dorodne, ponad 20-letnie świerki zostały obudowane kostką brukową. Drzewom zostawiono zalewie kilkanaście centymetrów przestrzeni wokół pnia. Dendrolog ocenia, że w ten sposób zostały skazane na szybkie obumarcie.
"Godzina dla drzew" - tak będzie się nazywała sobotnia akcja mieszkańców Zamościa, którzy bronią kilkudziesięciu drzew przed wycinką. Coraz więcej obrońców zieleni podpisuje się też pod internetową petycją do prezydenta miasta.
70 drzew przy ul. Piłsudskiego, 39 przy ul. Świętego Piątka, 36 przy Żdanowskiej oraz 20 przy Sienkiewicza. Mieszkańców Zamościa przeraża skala planowanych wycinek. Zbierają podpisy pod petycją, aby uratować przynajmniej część drzew.
Postawieniem pomnika jelenia powiatowy Parczew przypieczętował wielką rewitalizację głównego placu miasta, podczas której wycięte zostały wszystkie drzewa. - Z opisanych przeze mnie przykładów betonozy na polskich rynkach ten jest najbardziej spektakularny - ocenia Jan Mencwel, autor książki "Betonoza"
Nadanie imienia lipie na rogu ul. Skłodowskiej i Lipowej to protest miejskich aktywistów przeciw wycince drzew pod poszerzenie jezdni. Lipa nie bez powodu przybrała imię "Krzysztof".
Ta wiadomość przyszła w zeszłym tygodniu i w pierwszej chwili wydawało mi się, że oto dostałam wymarzony prezent pod choinkę. Po pierwsze Aleje Racławickie w przyszłym roku czeka remont, więc przechodząc przez jezdnię, nie będę się wreszcie potykała o zdartą nawierzchnię. A po drugie podczas przebudowy pod topór pójdzie znacznie mniej drzew niż w pierwotnym projekcie. Czar prysł nieco, kiedy przyjrzałam się tej informacji dokładniej.
Przed tygodniem napisaliśmy o planowanej wycince ponad 50 drzew na osiedlu Mickiewiczowskim na LSM przy ul. Pana Tadeusza. Temat spotkał się z żywą reakcją czytelników. Przedstawiamy list mieszkanki osiedla.
Pytanie zadaliśmy miejskiemu radnemu z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka i architektowi.
Ratusz, po proteście mieszkańców z ulicy Pana Tadeusza, zamierza przyjrzeć się temu, czy faktycznie wszystkie przewidziane do wycinki drzewa muszą zostać usunięte. Biuro prasowe informuje, że jest szansa na pewną korektę.
Jedna dorodna lipa ma zostać poświęcona dla miejsca parkingowego, które pomieści zaledwie jeden samochód. Zdaniem części mieszkańców LSM to irracjonalne rozwiązanie i proszą urzędników, by zrezygnowali z wycinki przynajmniej niektórych okazów. Ratusz obiecuje, że przyjrzy się jeszcze projektowi. Niestety, wykonawca wkrótce rozpocznie prace.
Serce mi się kraje, kiedy patrzę przez okno na skazane na śmierć drzewa, które teraz, kiedy zieleń jest wiosennie świeża, wyglądają szczególnie pięknie. Wycięte zostaną i najwyższe, najstarsze, i te posadzone przed kilkunastoma laty wzdłuż wytyczonej na nowo jezdni Poniatowskiego. Pod topór poszedł wtedy cały szpaler kilkudziesięcioletnich klonów, bo przeszkadzały w przebudowie ulicy.
Na wysokości kościoła przy ul. Popiełuszki w Lublinie złamane drzewo upadło na dwóch mężczyzn.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.