- W środku świąt złapał znienacka mróz. W ciągu godziny skrzyknąłem kilkunastu chłopaków, którzy przez całą dobę przygotowali stok do jazdy. Śnieg trzyma się tam do dziś - opowiada Piotr Rzetelski ze stacji Narciarskiej Chrzanów pod Janowem Lubelskim.
Mimo że w Chrzanowie ostatni śnieg widzieli na początku stycznia zeszłego roku, największa stacja narciarska na Lubelszczyźnie tętni życiem. Wszystko dzięki nowoczesnemu systemowi naśnieżania stoku.
Największy stok narciarski na Lubelszczyźnie ruszył w Nowy Rok. Dzień wcześniej otwarto inne miejsce dla amatorów białego szaleństwa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.