- W środku świąt złapał znienacka mróz. W ciągu godziny skrzyknąłem kilkunastu chłopaków, którzy przez całą dobę przygotowali stok do jazdy. Śnieg trzyma się tam do dziś - opowiada Piotr Rzetelski ze stacji Narciarskiej Chrzanów pod Janowem Lubelskim.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie błędu w sztuce lekarskiej medyków ze szpitalnego oddziału ratunkowego w Lublinie. Błąd mógł przyczynić się do śmierci pani Joanny.
Właściciele stacji narciarskich na Lubelszczyźnie narzekają, że to biznes niepewny, zależny od pogody, ale wciąż inwestują grube miliony. Mało tego. Na Roztoczu otwarto nową stację narciarską. To jedyny tego typu biznes prowadzony przez samorząd.
Od piątku można jeździć na nartach w Chrzanowie. - Nie mamy wyjścia, nie słyszymy o żadnej pomocy - przyznaje właściciel stoku Piotr Rzetelski. To już kolejna firma z Lubelszczyzny, która mimo obostrzeń wznawia działalność.
Mimo że w Chrzanowie ostatni śnieg widzieli na początku stycznia zeszłego roku, największa stacja narciarska na Lubelszczyźnie tętni życiem. Wszystko dzięki nowoczesnemu systemowi naśnieżania stoku.
Największy stok narciarski na Lubelszczyźnie ruszył w Nowy Rok. Dzień wcześniej otwarto inne miejsce dla amatorów białego szaleństwa.
Wraz z rozpoczęciem ferii rozpoczął się sezon narciarski na jedynym stoku w mieście - Globus Ski przy ul. Kazimierza Wielkiego. Pierwsi amatorzy zimowych szaleństw mogli z niego skorzystać w piątek. Stok otwarto o godz. 15. Przez całe ferie będzie czynny w godz. 10 - 21. Po ich zakończeniu od poniedziałku do piątku szusować będzie w godzinach od 14 do 21, a w weekendy od 10 do 21. Narciarze i snowboardziści mają do dyspozycji dwie trasy z wyciągami o długości 100 i 300 metrów. Przygotowana ma być też trasa do jazdy na nartach, a jeśli warunki pogodowe będą dobre do naśnieżona będzie dolna część stoku, gdzie powstanie snowpark z przeszkodami. W ciągu tygodnia godzina jazdy na dużym wyciągu kosztuje 16 zł, a na małym 8 zł. Można tez wybrać opcję trzygodzinną z godziną gratis za 47 zł na dużym i 22 zł na małym wyciągu. W weekendy i ferie będzie drożej. Trzeba będzie zapłacić 20 zł za godzinę jazdy i 60 zł (3 godz.+1) za duży stok oraz 11 i 33 zł za mały. Osoby bez swojego sprzętu mogą go także wypożyczyć na miejscu. Szczegółowy cennik można znaleźć na stronie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który zarządza stokiem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.