Billboardy z twarzą Aleksandra Łukaszenki pomiędzy przyciskami "save" i "delete" pojawiły się już w pięciu miejscach Lublina. Wkrótce dołączy do nich szósta lokalizacja. To nowy projekt Pracowni Sztuki Zaangażowanej Społecznie "Rewiry".
Do kupienia były koszulki z herbem Lublina w wersji dla chrześcijan i można było zrobić sobie sztucznego paznokcia w barwach narodowych albo "zagranicznych". W sobotę okolice dworca PKS zmieniły się w przestrzeń działań dla artystów. Odbiorcami ich sztuki byli przypadkowi klienci bazaru. "Sztuka na Giełdzie" to coroczna akcja artystyczna, która odbywa się w przestrzeniach handlowych Lublina. Idea polega na tym, by sztukę wprowadzać do miejsc, z które w ogóle nam się z nią nie kojarzą. Dzięki temu dochodzi do konfrontacji artystycznych wytworów z kompletnie niespodziewającym się tego odbiorcą, czyli klientem bazaru. W poprzednich latach sztuka gościła m.in. na giełdzie w Elizówce. Tym razem przyszła na Podzamcze. - Chodzi o znalezienie dla sztuki przestrzeni egzotycznej, niebywałej i kontakt z odbiorcami, których nie spotka się w galerii - wyjaśnia Szymon Pietrasiewicz z Pracowni Sztuki Zaangażowanej Społecznie "Rewiry". W sobotę rano artyści poustawiali swoje "stoiska" pomiędzy dworcem PKS a halą "Novą". Tematem przewodnim przedsięwzięcia był wielki jubileusz Lublina. Dlatego właśnie Barbara Gryka i Agata Rucińska, studentki sztuki mediów na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, zaproponowały, by z okazji 700 urodzin miasta, na kartce pocztowej napisać Lublinowi coś miłego. Przechodnie włączyli się w to chętnie. "Od urodzenia kocham i szanuję miasto Lublin. To duma mojego życia, że Lublin to moje wojewódzkie miasto. Lublin to serce moje" - napisał pan Zbigniew spod Lublina. Pasjonaci miasta mogli też kupić sobie koszulkę z herbem Lublina w jednej z trzech wersji jakie zaproponowała Katarzyna Sienkiewicz, absolwentka malarstwa na wydziale artystycznym UMCS. Artystka tłumaczy, że kozioł, którego mamy w herbie Lublina, utożsamiany jest z szatanem, płodnością i lubieżnością. W jednej z wersji koszulki - "chrześcijańskiej" - kozła zastąpiła więc barankiem, symbolem Chrystusa. Z kolei w wersji demonizującej, kozioł - szatan namawia do zjedzenia zakazanego owocu. Była też wersja dla miłośników folku - para kozłów zwrócona głowami do siebie po obu stronach winnego krzewu, symbolu miłości (w nawiązaniu do przedstawień znanych z tkactwa tradycyjnego). W sobotę klienci bazaru na Podzamczu dostawali też przypinki z portretami Żydów mieszkających przed wojną w Lublinie ( Projekt "Nie-pamięć" Irminy Rusickiej, studentki ASP we Wrocławiu). Stanęła też elektryczna wróżka (projekt Leszka Onaka, producenta algorytmów literackich) i stolik oferujący "Pazura polskiego". Ta ostatnia akcja polegała na tym, że każdy chętny mógł poprosić o zrobienie sztucznego paznokcia w barwach narodowych, wersji "zagranicznej" (odwrócona flaga Polski) lub mieszanej. Siostry syjamskie, czyli dziewczynki ubrane w połączone ze sobą sukienki były z kolei jednym z "eksponatów", które "Galerii Osobliwości" ( projekt kolektywu Nowi w sąsiedztwie w składzie: Magdalena Szubielska, Radosław Bułtowicz oraz ich dzieci Ada i Nina Bułtowicz).
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.