- W ramach śledztwa w sprawie znęcania się nad tygrysami zarzuty usłyszał lekarz weterynarii Jarosław N. Chodzi o niedopełnienie obowiązków - informuje "Wyborczą" rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka.
Ciężarówka z dziewięcioma tygrysami przyjechała w nocy ze środy na czwartek do Poznania. Jeden z nich był agresywny. Przed południem - w asyście policyjnych antyterrorystów - udało się podać mu środek usypiający. Gdy rozładowanie transport, okazało się, że wszystkie tygrysy żyją
- Tygrysy są głodne i spragnione, siedzą we własnych odchodach w maleńkich klatkach, które uniemożliwiają im poruszanie się. Sytuacja jest tragiczna - mówi dyrektorka poznańskiego zoo, Ewa Zgrabczyńska
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.