Po tekście "Wyborczej" o patologiach w parafii w Łaszczowie na Lubelszczyźnie wrze. Zniknął ksiądz od zdjęć pornograficznych i jazdy po pijaku na lekcje religii. Parafianie, którzy mieli bronić proboszcza, zarzekają się że nigdy żadnego oświadczenia w jego sprawie nie podpisywali.
Osoby podpisane pod oświadczeniem w obronie proboszcza Krzysztofa Świty - wśród nich burmistrz Łaszczowa, dyrektorka szkoły i członkowie rady parafialnej - bezpardonowo atakują wikarego, który opowiedział "Wyborczej" o patologiach w parafii.
"Apelujemy do księdza Krzysztofa o niezwłoczne zabranie pozostawionych mebli z mieszkania na plebanii w Łaszczowie oraz dokonanie zwrotu kluczy. Czynność ta powinna odbyć się w obecności Rady Parafialnej, która przeprowadzi audyt opuszczonego lokalu" - czytamy w oświadczeniu.
Wszystkie komentarze
Nie napisali, że dziecięca. Może miał zwykłą, może gejowską.
Z tekstu wynika ze to byla zwykla pornografia, nie dziecieca.
To jest Polska właśnie.
Nie ma znaczenia czy to ksiądz,lekarz ,murarz,krawiec....Pani Dyrektor Szkoły nie widzi problemu że osoba pijana jedzie samochodem, że osoba pijana ma rozpocząć pracę u niej czyli prowadzić lekcję, że pijana osoba ZAUFANIA PUBLICZNEGO ma komputer z pornografią dziecięca.
My nie żyjemy nawet w Trzecim Świecie. Jak taka osoba może piastować tak ważne stanowisko? Gdzie jest kuratorium? Gdzie jest Pani Minister?
edit, komputer z kompromitującą pornografią,
jakby była dziecięca to by napisali.
Ale myślenie - po uj tyle o tym wspominają - się pojawiło.