- W środku świąt złapał znienacka mróz. W ciągu godziny skrzyknąłem kilkunastu chłopaków, którzy przez całą dobę przygotowali stok do jazdy. Śnieg trzyma się tam do dziś - opowiada Piotr Rzetelski ze stacji Narciarskiej Chrzanów pod Janowem Lubelskim.
Stok narciarski w Chrzanowie jest już gotowy na rozpoczęcie kolejnego sezonu. Pierwsi narciarze skorzystają z niego w piątek po południu. Od wczoraj działa też stacja w Kazimierzu Dolnym.
Kolejne firmy na Lubelszczyźnie mimo rządowych obostrzeń wznawiają działalność. Mimo zapowiedzi drakońskich kar. - Otwieramy się, bo w przeciwnym wypadku za kilka tygodni ogłaszalibyśmy bankructwa - powtarzają przedsiębiorcy.
Mimo że w Chrzanowie ostatni śnieg widzieli na początku stycznia zeszłego roku, największa stacja narciarska na Lubelszczyźnie tętni życiem. Wszystko dzięki nowoczesnemu systemowi naśnieżania stoku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.