Warszawscy działacze Porozumienia Jarosława Gowina złożyli zawiadomienie do prokuratury ws. znaków informujących o wjeździe do stref wolnych od LGBT. - Mamy do czynienie z zorganziowaną akcją dezinfromacyjną - twierdzą politycy.
W Polsce rośnie liczba gmin, które ogłosiły się "strefami wolnymi od LGBT". Ich nieheteronormatywnych mieszkańców pokazuje nowy fotograficzny projekt aktywisty Bartosza Staszewskiego. Pozują przy tablicach ostrzegających przed wjazdem do swoich miejscowości.
W policjantów i uczestników Marszu Równości rzucali butelkami, jajkami i kamieniami. Do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód wpłynął właśnie akt oskarżenia w sprawie siedmiu agresywnych osób.
"Tęczowy Białystok" został tegorocznym laureatem nagrody Stowarzyszenia im. prof. Zbigniewa Hołdy. - To sygnał dla społeczności LGBT plus, że ich potrzeby są widzialne i oddanie głosu osobom, które na co dzień są dyskryminowane - dziękowała za nagrodę Katarzyna Rosińska.
Nie doszło do finału batalii sądowej pomiędzy Tomaszem Pituchą i Bartoszem Staszewskim. Sąd apelacyjny zdecydował o odroczeniu wydania wyroku "z uwagi na zawiłość sprawy". Chodzi o wpis na Facebooku, w którym radny stwierdził, że Marsz Równości "promuje homoseksualizm, pedofilię".
"Biały piątek" w kontrze do "Tęczowego" próbowali zorganizować uczniowie jednego z puławskich liceów. Ostatecznie żaden z nich nie odbył się w murach szkoły. - Nie widzieliśmy możliwości organizacji tak różnych ideologicznie wydarzeń w jednym terminie - tłumaczy dyrekcja placówki.
"Tęczowy piątek" w Lublinie. Prywatne Międzynarodowe Liceum Ogólnokształcące Paderewski jest jedną z niewielu szkół w regionie, gdzie dziś odbywał się "Tęczowy piątek". W jej budynku zawisły tęczowe flagi i plakaty z napisami "Tu jesteś u siebie", uczniowie i nauczyciele ubrali się na kolorowo, a na lekcjach wychowawczych rozmawiali o problemie dyskryminacji mniejszości.
Senat UMCS zdecydował o przyznaniu Przemysławowi Czarnkowi medalu Amicis Universitatis Mariae Curie-Skłodowska w zeszłym tygodniu. Przeciwko temu protestuje Stowarzyszenie Marszu Równości w Lublinie i pisze list do wnuka polskiej noblistki.
To było wydarzenie nazwane "Kościół i państwo w służbie rodziny". Było częścią III Międzynarodowego Kongresu Europa Christi "Europa dwóch płuc - Europa Ewangelii, prawdy i pokoju".
Informacja o tym, że lubelskie małżeństwo przygotowało ładunki wybuchowe i zamierzało użyć ich przeciwko uczestnikom Marszu Równości, to najbardziej wstrząsająca wiadomość w ostatnim czasie. Jakaś para ludzi zastanawiała się najpierw, jak domowymi środkami skonstruować bombę, potem pracowicie podłączała do petard pojemniki z gazem, wreszcie czekała, żeby cisnąć je w tłum.
- Wobec informacji o zatrzymaniu osób, które pojawiły się w pobliżu trasy II Marszu Równości w Lublinie z ładunkami wybuchowymi, wzywam do zaprzestania działań, które prowadzą do realnego zagrożenia osób LGBT (lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych) w Polsce - apeluje Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich.
Marsz Równości w Lublinie. Prokuratorskie zarzuty usłyszało już 27 osób zatrzymanych w trakcie drugiego Marszu Równości w Lublinie. Przed sądem odpowiedzą za aktywny udział w zbiegowisku, nawoływanie do popełnienia przestępstwa oraz znieważenie policji i napaść na funkcjonariusza.
Wybory parlamentarne 2019. Zaledwie kilkadziesiąt osób uczestniczyło w niedzielę w lubelskim wiecu wyborczym Konfederacji Wolność i Niepodległość. Jej liderzy przedstawili m.in. założenia programowe, ale najwięcej czasu poświęcili odbywającemu się w sobotę Marszowi Równości.
Po sobotnim Marszu Równości w Lublinie zatrzymanych zostało 38 osób, które próbowały uniemożliwić jego przejście. 33 z nich nadal przebywają w areszcie. Policja wciąż analizuje materiał dowodowy. - Możliwe są kolejne zatrzymania - poinformował w niedzielę kom. Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
W sobotę ulicami Lublina przeszedł drugi Marsz Równości. Rannych zostało dwoje reporterów OKO.press. Tymczasem dziś przed południem policja przekazała informację, że żaden z uczestników marszu, jak również policjantów nie odniósł obrażeń.
W Lublinie dobiegł końca drugi Marsz Równości. Wzięło w nim udział blisko dwa tysiące ludzi. Kontrmanifestanci, przede wszystkim kibole, próbowali przerwać marsz, ale nie dopuściła do tego policja. Użyto gazów łzawiących i armatek wodnych. Zatrzymano 38 agresywnych osób. Rannych zostało dwoje dziennikarzy OKO.press.
Ulicami Lublina przejdzie dziś po południu drugi Marsz Równości. Jego uczestnicy po raz kolejny chcą okazać wsparcie dla osób, które na co dzień zmagają się z dyskryminacją, m.in. środowisk LGBT, niepełnosprawnych, uchodźców oraz mniejszości narodowych i wyznaniowych. Początek o godz. 14.
W komentarzach, które pojawiły się w internecie, są groźby karalne pod adresem organizatorów sobotniego Marszu Równości w Lublinie. Aktywiści zawiadomili policję.
Sąd Apelacyjny w Lublinie postanowił oddalić w całości zażalenie prezydenta Krzysztofa Żuka na orzeczenie pierwszej instancji w sprawie Marszu Równości. Oznacza to, że kolorowy pochód legalnie przejdzie w sobotę przez miasto.
W czwartek Sąd Okręgowy uchylił zakaz organizacji Marszu Równości wydany przez prezydenta Krzysztofa Żuka. - Państwo polskie chroni wolność zgromadzeń - mówiła w uzasadnieniu sędzia Jolanta Szymanowska. Dla organizatorów manifestacji to prawdopodobnie jeszcze nie koniec walki. Ratusz zapowiada złożenie zażalenia do Sądu Apelacyjnego.
Krzysztof Żuk po raz kolejny zakazał Marszu Równości. Kolorowy przemarsz miał się odbyć w tę sobotę. Teraz organizatorzy tęczowego pochodu mają dobę, aby odwołać się od tej decyzji do sądu.
W sobotę w Lublinie odbędzie się drugi Marsz Równości. Prezydent Lublina w piątek nie zdecydował się objąć tego wydarzenia swoim patronatem. W efekcie list do prezydenta w tej sprawie napisał Tomasz Kitliński, gej, kandydat Lewicy do Sejmu. W poniedziałek Krzysztof Żuk odpowiedział Kitlińskiemu.
Jako że gościnność to istotna wartość, potrzebujemy Marszu Równości w Lublinie. Winniśmy gościć miłość i, jak głoszę na festiwalu Open City, w naszym mieście od stuleci gościmy inność. Oto tradycyjna i ponowoczesna gość-inność lubelska.
- Szkoda, bo do ostatniej chwili wierzyłem, że prezydent Lublina pokaże nową, europejską twarz - mówi organizator Marszu Równości Bartosz Staszewski.
Organizatorzy Marszu Równości w Lublinie po raz kolejny ogłosili zmianę trasy manifestacji. Tymczasem miejski radny PiS Tomasz Pitucha zebrał ponad 11 tysięcy podpisów pod petycją do prezydenta o jej zakazanie.
Tegoroczny Marsz Równości nie rozpocznie się na placu Zamkowym. Jego organizatorzy musieli zmienić plany, bo w tym samym czasie Lubelska Brygada Obrony Terytorialnej zaplanowała tam organizację przysięgi żołnierskiej.
Drugi Marsz Równości w Lublinie ma się odbyć 28 września. Radny miejski z PiS Tomasz Pitucha znów stara się, aby do manifestacji nie doszło. Wraz z innymi przeciwnikami demonstracji zebrał już 6 tys. podpisów pod apelem do prezydenta o jej zakazanie
W czwartek organizatorzy Marszu Równości złożyli w ratuszu oficjalne zgłoszenie zgromadzenia. Tym razem kolorowy pochód wyjdzie ze ścisłego centrum miasta i zahaczy m.in. o ul. Unicką i Prusa.
Rzecznik archidiecezji lubelskiej ks. Adam Jaszcz poinformował na Twitterze, że abp Stanisław Budzik suspendował ks. Łukasza Kachnowicza. Młody duchowny został ukarany "w związku z porzuceniem obowiązków kapłańskich i zgorszeniem wywołanym jego zachowaniem oraz wypowiedziami sprzecznymi z nauczaniem Kościoła".
Metropolita lubelski abp Stanisław Budzik podjął kroki prawne wobec ks. Łukasza Kachnowicza, który czynnie wspiera LGBT. Grozi mu za to suspensa. Tymczasem młody duchowny podjął decyzję o odejściu ze stanu kapłańskiego. - Można już nie mówić, że jestem na urlopie. Nie jestem - napisał na Facebooku.
Kilka osób manifestowało we wtorek pod głównym wejściem do sklepu Ikea w Lublinie. - Ikea represjonuje pracowników sprzeciwiających się promocji LGBT - mogli usłyszeć z megafonu klienci szwedzkiej sieci.
Przyczepki z dużymi banerami wymierzonymi w społeczność LGBT stanęły przed lubelskim sklepem Ikea. Ich autorem jest fundacja Życie i Rodzina, której członkiem jest Kaja Godek.
W Świdniku, gdzie radni prawicowi jako jedni z pierwszych w kraju przyjęli stanowisko "Samorząd wolny od ideologii LGBT", ludzie woleliby porozmawiać z nimi o zabetonowanym centrum miasta czy o rozklekotanych busach, którymi wciąż dojeżdżają do pracy w Lublinie.
Mimo rzęsistego deszczu około 200 osób uczestniczyło w happeningu "Lublin przeciw przemocy! Solidarnie z Białymstokiem".
- Nie mogliśmy być obojętni wobec tego, co się wydarzyło w Białymstoku - mówią organizatorzy poniedziałkowej pikiety na placu Litewskim. Wydarzenie ma być okazją do zamanifestowania swojego sprzeciwu wobec agresji, jakiej doświadczają osoby LGBT. Przy okazji będą rozdawane nalepki, które mają być kontrą do tych o treści "Strefa wolna od LGBT".
Oto przykład chrześcijańskiej miłości bliźniego: uśmiechnięty mężczyzna słusznej postury w szarej koszuli z koloratką stoi obok ławki na tle drzew. Prawa ręka opuszczona, w lewej trzyma orła, ale rękę, szpony ptaka i część księżowskiego brzucha przesłania wielkie tęczowe koło przekreślone na krzyż dwiema czarnymi kreskami. Wokół koła napis "Strefa wolna od LGBT".
Zastanawiam się, jak długo trwać będą jeszcze homofobiczne harce wojewody Przemysława Czarnka, a przede wszystkim jak długo trwać będzie jego bezkarność.
- Homoseksualizm jest główną przyczyną pedofilii w Kościele - powiedział w czwartek wojewoda lubelski Przemysław Czarnek podczas wręczania medali radnym za przyjęcie stanowiska przeciw "promowaniu ideologii ruchów LGBT".
Jest ugoda w procesie z prywatnego aktu oskarżenia, który przeciwko Przemysławowi Czarnkowi złożył Bartosz Staszewski, organizator Marszu Równości, o którym wojewoda lubelski mówił, że jest promocją "zboczeń, dewiacji i wynaturzeń".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.