Zalew w dużym wojewódzkim mieście. Miejsce rekreacji i wypoczynku mieszkańców Lublina. Im dalej od miasta, tym bardziej "ucywilizowana" część z wybetonowanymi brzegami ustępuje szuwarom i zalesionym brzegom. Na samym końcu zalewu można się poczuć jak w amazońskiej dżungli. To dom dzikich zwierząt, a szczególnie ptaków wodnych: kaczek, gęsi, czapli, perkozów, kormoranów, łabędzi, mew, rybitw, gawronów i wron siwych. Wybrałem się tam z aparatem.
Po weekendowych opadach śniegu na Lubelszczyźnie zrobiło się biało. Nie jest to zima stulecia, ale pejzaże zapierają dech w piersiach. Wystarczy wybrać się kilka kilometrów za miasto, wznieść się kilkadziesiąt metrów nad ziemię i zobaczyć, że świat wygląda zupełnie inaczej.
Andrzej Tittenbrun był związany z Roztoczańskim Parkiem Narodowym przez 43 lata. Ze stanowiska odwołał go minister środowiska Michał Woś.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.